środa, 13 listopada 2013

Chapter 11



{Niall}
Zabiję Styles’a. Nigdy jeszcze mnie tak nie wkurwił jak dzisiaj. Kiedy już zdecydowałem, że wyznam Julie swoje uczucia, to ten musiał mi wszystko spierdolić. Pomimo tego, że spokojny ze mnie gość i w ogóle, to teraz gotowało się we mnie. Resztka rozumu powstrzymywała mnie, żeby nie zrobić mu żadnej krzywdy, ale prawie przekroczyłem granicę mojej cierpliwości.
- Co ci odbiło ? – zapytałem nadzwyczaj spokojnie Kędzierzawego, który usadowił się wygodnie na łóżku.
- Ale o co ci chodzi ? – odpowiedział pytaniem na pytanie z miną niewiniątka. Nie ze mną te numery, o nie.
- O to kurwa, że zepsułeś nam randkę i jeszcze teraz wieczór. – wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
Spokojnie, stary. Wdech, wydech. Nie pozwól, żeby emocje wzięły górę. – Gdybyś nie wlazł tutaj na bezczela, kilka minut temu, to może by już była moją dziewczyną.
- Nie rozśmieszaj mnie – Hazz wstał i patrzył mi w oczy – Ty i Julie ? Żałosne. Myślisz, że taka dziewczyna związałaby się z tobą ?
- A to niby co ma znaczyć ? – ledwo się hamowałem, żeby mu nie przypierdolić.
- Że to jest za wysoki poziom, na twoje krótkie nóżki Horan. Taka dziewczyna jak ona powinna być z kimś, komu może zaufać, z kim będzie czuła się bezpiecznie, kto jej nie zrani. – znawca kobiet się znalazł.
- Powiedział koleś, który traktuje dziewczyny jak prywatne dziwki. – Styles nawet się nie przejął tymi słowami, tylko uśmiechnął się pod nosem i stanął przede mną. Pewnie myślał, że skoro jest wyższy to powinienem się go bać. Śmieszne.
- Nie ukrywajmy, jestem od ciebie lepszy. To mi się wszystkie laski rzucają w ramiona, to za mną biegają tłumy, mnie najbardziej kochają z całego zespołu.
- Julie nie jest taka jak te wszystkie panienki, które się za tobą uganiają. Nie jest taka głupia.
- Prędzej czy później ona i tak będzie moja, pogódź się z tym. Nikt nie oprze się urokowi Harry’ego Styles’a. – powiedział uśmiechając się jadowicie.
- Oh czyżby ? Z tego co wiem, to nie z tobą była na randce i to nie z tobą się całowała. – zmyłem Lokersowi, ten perfidny uśmieszek z twarzy, a na jego miejscu pojawił się jak na razie lekki grymas złości -  To inteligentna dziewczyna. Ona nie poleci na jakiegoś podrzędnego lalusia i flirciarza, który uważa, że każda panna na skinienie palca wskoczy mu do łóżka – Styles złapał mnie za koszulkę.
- Jeszcze jedno słowo Horan to..
- To co ? Uderzysz mnie ? – zapytałem z kpiną.
Widziałem wściekłość z oczach Harry’ego, gdy zamachnął się żeby mi przyłożyć. W porę się uchyliłem i odszedłem kilka kroków. Kędzierzawy odwrócił się w moją stronę. Jednak wściekłość to mało powiedziane. Styles był cholernie wkurwiony. Normalnie z oczu to mu pioruny strzelały. Na szczęście znam kilka sztuczek. Kolejny raz chciał mi przywalić, ale byłem szybszy i chwilę później Harry miał podbite oko, no i rozwaloną wargę. Stałem nad nim, dalej mając dłonie ściśnięte w pięści. Lokers wytarł stróżkę krwi rękawem swojej ulubionej koszuli.
- Może i dzisiaj wygrałeś, ale niedługo się przekonasz jak smakuje porażka. – powiedział wściekle Harry, po czym wstał i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Położyłem się na łóżku i zakryłem twarz dłońmi. Od nowa przeżywałem całą tą kłótnię ze Styles’em. Wiem, że jest cholernie zazdrosny o Julie, ale powinien dać sobie spokój, kiedy mu powiedziała, że nic z tego nie będzie. A ten zachowuje się jak gówniarz. Odetchnąłem głęboko kilka razy. Gdy już się uspokoiłem sięgnąłem po telefon.

Do: Julie
Przepraszam Cię za to całe zamieszanie. To nie miało tak być. Może jutro znajdziesz chwilę na spacer ? Nie przyjmuję odmowy. Dobrej nocy ci życzę księżniczko :*

Odłożyłem telefon z powrotem na szafkę nie czekając na odpowiedź. Ziewnąłem szeroko i wszedłem pod kołdrę. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak bardzo jestem zmęczony

{Julie}

Całą noc miałam naprawdę niesamowite sny. Ja i Niall gdzieś tam sobie spacerujmy, a to jesteśmy sobie w restauracji (nie wspominając już o tych +18 ) . Nie przypominam sobie, żebym miała podobne sny, jak byłam z Conor’em. Może tak naprawdę nie łączyła nas miłość ?
Rano ok. godziny 9 obudziło mnie szturchanie i krzyki.
- Julie wstawaj no ! Szybko, zaraz się wywiad zacznie ! – Louis zaczął jeszcze skakać po łóżku i bić mnie poduszką.
- Spierdalaj cioto – odkrzyknęłam mu i sprzedałam mu kopa, ale to go nie powstrzymało.
Sooooł chcąc nie chcąc byłam zmuszona wstać i zasiąść przed telewizorem. Wzięłam jeszcze sobie telefon. Co jak co, ale bez telefonu czuję się jak bez ręki. Awwwwww sms od Niall’a od razu poprawił mi humor.
- JULIE PAAATRZ TO JAA ! – Lou  wariował jak psychofanka.
- Dobra, luz, nie jestem ślepa. – położyłam chłopakowi rękę na ramieniu, przez co lekko się uspokoił.
No i wywiad się zaczął. 2 godziny pierdolenia o trasie, koncertach, emocjach, pracy no i niestety… życiu prywatnym, a co za tym idzie rodzinie, przyjaciołach i dziewczynach. Oczywiście nie spodziewałam się, że będą gadać o mnie i o mnie i Niall’u. Louis to kurwa największy plotkarz jakiego świat widział i kiedyś normalnie utnę mu język. Ale najbardziej byłam zadowolona, jak Hazzie zrzedła mina i nerwowo się śmiał, kiedy reporterka pytała go o mnie. Dobrze mu tak. Dupek sobie zasłużył. Jednak dalszą część wywiadu przerwał mi sms.

Od: Charlie 
„Włącz MTV.”

Takie to krótkie, że aż można by pomyśleć, że to nie od Charlie’go, ale jednak sms był od tego przygłupa. Byłam bardzo ciekawa, co takiego jest na MTV, że Dalton kazał mi to oglądać.
- Oddawaj pilota kasztanie – powiedziałam do Lou i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, zabrałam mu pilota i włączyłam MTV. No i mi kurwa szczęka odpadła. Co oni dzisiaj puszczają same wywiady w telewizji ?  Mianowicie na ekranie widziałam sobie Conor’a  i jakąś dziennikarkę. Louis chciał coś powiedzieć, ale uciszyłam go i zakryłam mu usta dłonią.

Dz: Dzisiaj gościmy w studiu gościa specjalnego. Nowicjusza w świecie muzyki. Panie i panowie Conor Maynard !  *le aplauz* - pffff niech się wypchają z tymi oklaskami.
C: Cześć .
Dz: Powiedz nam Conor, to twoje pierwsze wstąpienie w telewizji prawda?
C: Tak, ale nie jestem stremowany.
Dz: To bardzo dobrze, zwłaszcza, że od kilku dni nie mówi się o niczym innym, tylko o twojej osobie.
C: Nie sądziłem, że po nagraniu dopiero jednej piosenki uda mi się wejść na szczyty list przebojów, właściwie to byłem do tego raczej sceptycznie nastawiony.
Dz: Dlaczego ?
C: Wiesz Katleen pochodzę z małej miejscowości jakieś 60km od Londynu. Osobie z małego miasteczka , ciężko przyzwyczaić się do tego całego szumu , z resztą byłem przekonany, że najpierw trzeba nagrać płytę i dopiero wtedy może jakaś wytwórnia, będzie chciała podpisać ze mną kontrakt.
Dz: Ale nagrałeś jedną piosenkę, która podbiła serca milionów osób na całym świecie oraz dyrektora Sony Music.
C: Bardzo się z tego cieszę i mam nadzieję, że dzięki kontraktowi z Sony, moja kariera nabierze tempa.
Dz: Twoja piosenka nazywa się „Vegas Girl”. Sam ją napisałeś ?
C: Tak i jestem z tego dumny.
Dz: Dlaczego akurat „Vegas Girl” ?
C: To jest dosyć długa historia, ale w skrócie, chodzi o to w jaki sposób poznałem swoją dziewczynę, no aktualnie byłą dziewczynę.
Dz: O tym dlaczego jest już byłą dziewczyną porozmawiamy za chwilę, ale sądzę, że najpierw ja jak i widzowie, chcielibyśmy się dowiedzieć jak ją poznałeś. *le kolejny aplauz* - uważajcie bo się chłopak zawstydzi -.-
C: To było 2 lata temu. Spieszyłem się na spotkanie z kumplami i byłem już mocno spóźniony. Nie zauważyłem dziewczyny, która szła prosto na mnie. Wpadłem na nią i oboje upadliśmy na chodnik. Nie była zła, tylko rozbawiona. Pomogłem jej wstać i przyjrzałem jej się. Była śliczna. Miała na sobie czarne rurki i właśnie białą koszulkę z żółtym krótkim rękawem z napisem „Vegas Girl”. Poprosiłem ją o numer telefonu, ale zgrywała niedostępną, to chociaż zrobiłem jej zdjęcie. Potem szukałem jej wszędzie. Wstawiłem jej fotkę na twitter’a i prosiłem wszystkich o pomoc. Nasze miasteczko nie jest wielkie, więc już następnego dnia wiedziałem kim jest, gdzie mieszka i gdzie chodzi do szkoły, a 3 miesiące później byliśmy już razem.
Dz: To urocze. Jestem pewna, że niejedna dziewczyna chciałaby coś takiego przeżyć, ale teraz jesteś singlem i na pewno masz już sporo grono wielbicielek. Jak to się stało, że nie jesteś już z tą dziewczyną ?
C: Od razu po zakończeniu roku szkolnego przyleciałem tutaj. Tak jakoś wyszło, że nie miałem czasu zadzwonić do Julie czy do niej napisać. Zadzwoniła do mnie, któregoś dnia i powiedziała, że jest w Paryżu i chciałaby się spotkać. No przyznaję, głupio wyszło, bo powiedziałem jej, że jadę do Francji, a przyjechałem tu, ale chciałem się z nią zobaczyć, więc kupiłem bilet na najbliższy lot do Paryża. Chciałem jej zrobić niespodziankę. Myślałem, że się ucieszy. Ale jak poszedłem pod wieżę Eiffla, ona nie była sama. Pokłóciliśmy się i zerwała ze mną, a teraz pewnie miło spędza czas w towarzystwie Niall’a Horan’a.
Dz: Ooooh to faktycznie smutne, ale…. Chwila. Chodzi o Niall’a Horan’a ? Tego z One Direction ?
C: Dokładnie tego samego.
Dz: Czyli twoja była dziewczyna to Julie Higgins, bratanica Paula Higgins’a menager’a One Direction ? 
C: No tak, Paul to jej wujek. *dziennikarka odwraca się do kamery*
Dz: Julie Higgins to dziewczyna, która jest głównym tematem rozmów od ostatnich kilku dni. Podobno najpierw flirtowała z Harry’ m Styles’em, a wczoraj była widziana z Niall’em Horan’em. Najwidoczniej ma słabość do zdolnych artystów. *zwraca się znów do Conor’a* Nie miałeś nic przeciwko, żeby jechała z chłopcami z 1D ?
C: Nawet o tym nie wiedziałem. *westchnięcie*
Dz: Przykro mi Conor. Najwidoczniej ta dziewczyna potrafi zawrócić w głowie i świetnie to wykorzystuje, gdyż jest na okładkach 3/4 plotkarskich magazynów. Może robi to wszystko dla sławy ?
C: To jest możliwe. Nawet bardzo. No bo, która dziewczyna po 2 latach szczęśliwego związku, nagle zrywa?
Dz: Najwidoczniej chęć bycia na językach, była dla niej ważniejsza, niż fakt, że wspaniały chłopak darzy ją wielkim uczuciem.
C: Niestety. *smutna minka* - oj uważaj, bo się zaraz porzygam.
Dz:  Nie martw się Conor, będzie dobrze. Jeszcze znajdziesz, dziewczynę, która to doceni.
Jestem pewna, że jeszcze nie raz usłyszymy o Julie Higgins i to nie tylko w tym dobrym świetle, bo jak wiadomo prawdziwy dziennikarz wypierze wszystkie brudy. Ale teraz wróćmy do twojej debiutanckiej płyty, która….

Ale ja nie słuchałam dalej. Po prostu zaniemówiłam. Pilot wypadł mi z ręki. Powoli trawiłam to wszystko co przed chwilą usłyszałam. Nie mogłam uwierzyć w to, że Conor przedstawił mnie jako bezuczuciową sukę, pragnącą sławy za wszelką cenę, a siebie jako totalne niewiniątko, któremu trzeba współczuć. Louis spoglądał to na mnie, to na mordę Conor’a w telewizorze. Byłam cholernie wściekła. Jak ja mogłam być z takim wrednym dupkiem ! Szczerze to nigdy nie obchodziło mnie zdanie innych, bo była to mała grupa osób, która miała jakieś „ale” co do mojej osoby. Teraz mogę nie dać sobie rady z całym tym tłumem zakochanych w Conorze nastolatek, które będą hejtować mnie na każdym kroku. Tak. Potrzebowałam wsparcia. I jak na zawołanie dzwonił mój telefon. Gwałtownie wstałam z kanapy.
- Charlie….booże co on nawygadywał… - głos mi się łamał.
- Spokojnie Julie. To pieprzony chuj, nie będę wnikać co ty w nim widziałaś, ale dobrze, że nie jesteście razem.
- Może po prostu nie zauważałam jego wad.
- Tak, to na pewno to, ale teraz nie możesz mu pokazać, że czujesz się jakoś urażona. Musisz mu udowodnić, że świetnie sobie radzisz bez niego i że te wszystkie słowa cię wcale nie ruszają.
- Wiem i tak zrobię. Z resztą już niewiele mnie dzieli od tego, żeby być dziewczyną Niall’a. – Louis zerwał się z miejsca i przystawił ucho do mojej komórki.
- Uuuuuu czyżby zapowiadała się gorąca noc ? – przewróciłam oczami.
- Wiesz już wczoraj byłoby coś coś, ale Owca wlazł na chama i wszystko nam spierdolił.
- Oj dobra Julie. Byliście wczoraj w Disney Landzie, czy to nie o tym zawsze marzyłaś ?
- No tak w sumie, ale wiesz wydało mi się to trochę dziwne, że tak nagle Niall wpadł na to. Nie mówiłam nic na temat Disneylandu przy nich. Najwidoczniej Horan nieźle mnie poznał.
- To trzymam za was kciuki Jules. Muszę kończyć. Do usłyszenia słońce – rozłączył się.
Odłożyłam telefon na szafkę i postanowiłam się w końcu ubrać, gdyż troszkę mi się robiło zimno i żeby Niall nie zaskoczył mnie kiedy przyjdzie i pójdziemy na randkę i będziemy żyć długo i szczęśliwie i kurwa rzygam tęczą po prostu.
Podeszłam do walizki i z uwagi, że pogoda nagle się zepsuła (szaro, zimno i do dupy) wyciągnęłam marmurkowe rurki, białą lekko prześwitującą koszulkę z krótkim rękawem, fioletowo czarną kurtkę przeciwdeszczową, którą zostawiłam na łóżku oraz czarne botki ze złotymi dżetami i poszłam do łazienki. Szybko umyłam zęby i twarz, ubrałam się i lekko umalowałam. Gdy wyszłam z łazienki uśmiechnęłam się widząc blondyna wesoło rozmawiającego z Louis’em.
- Hej Julie – Niall spojrzał na mnie – Ślicznie wyglądasz…w zasadzie jak zawsze – mrugnął do mnie.
- Dziękuję, ty też – podeszłam do niego i przywitałam się buziaczkiem w policzek.
Lekko drgnął, gdy moje usta dotknęły jego rozgrzanego policzka. Louis patrzył na nas zdezorientowany, ale na szczęście nie skomentował tego. Założyłam kurtkę i zarzuciłam torbę na ramię.
- Idziemy ? – zapytałam blondyna, który już żegnał się z Lou.
- Tak, oczywiście – pomachałam Marchewie na pożegnanie i oboje z Niall’em wyszliśmy z pokoju.
Cały czas starałam się wyrzucić z głowy ten wywiad z Conor’em, ale jakoś nie dawałam rady. Czułam się źle. Mam nadzieję, że randencja z Niall’em jakoś mi pomoże. Z zamyśleń wyrwał mnie dotyk Horan’a, kiedy złapał moją dłoń i splótł swoje palce z moimi.
- Coś cię gryzie – bardziej stwierdził, niż zapytał.
- Aż tak to widać ? – przygryzłam lekko dolną wargę.
- Wiesz mówię do ciebie od 10 minut i żadnej reakcji z twojej strony – uśmiechnął się, zachęcając przy tym do zwierzenia się.
- No dobrze – wzięłam głęboki wdech – W telewizji był wywiad z Conor’em – poczułam jak palce Niall’a mocniej zaciskają się na mojej dłoni – Na początku wszystko było w porządku, ale potem zeszło na mój temat. Ze mnie zrobił pragnącą sławy sukę, a z siebie totalne niewiniątko. Trochę się boję krytyki, ale najbardziej jestem zła za to, że tak nakłamał i całą winę zrzucił na mnie. Przecież byliśmy szczęśliwi przez całe dwa lata.
- Nie przejmuj się tym palantem. Nie był wart tak cudownej dziewczyny – posłał mi zniewalający uśmiech.
- Ty to umiesz schlebiać dziewczynie – mrugnęłam do niego – Ale tak, masz rację. Nie warto przejmować się tym kretynem, z resztą, ktoś inny od kilku dni nie daje mi spokoju. – serce mi mocniej waliło. Dajesz Julie, teraz albo nigdy. – Teraz nie ma już Conor’a. Jesteś ty Niall.
- Co chcesz przez to powiedzieć ? – Horan zatrzymał się i zmusił, żebym popatrzyła mu w paczadła.
- Że cholernie się cieszę, że cię poznałam. Że od naszego spotkania w łazience ( jak to kurwa zabrzmiało), nie było dnia czy nocy, kiedy bym o tobie nie myślała – uśmiechnęłam się i chciałam ciągnąc dalej, ale palec Horan’a na moich ustach powstrzymał potok słów.
- Wiem, że to niegrzecznie tak przerywać, ale nie chcę żeby wyszło na to, że żaden ze mnie facet i nie umiem wyznać uczuć dziewczynie – normalnie zaraz zawału dostanę - Odkąd cię tylko zobaczyłem nie opuszczasz mojej głowy. Może i krótko się znamy, ale jestem pewien swoich uczuć. Nigdy się tak nie stresowałem, uwierz mi – zaśmiał się – Julie jesteś dla mnie naprawdę ważna, nawet nie wiem czy nie najważniejsza. Cudowna z ciebie dziewczyna. Taka jedna na milion. Idealna…idealna dla mnie. Kocham cię Julie – pochylił się i zanim zdołałam cokolwiek powiedzieć, złożył czuły pocałunek na moich ustach, przyciągając mnie mocno do siebie.


**********
To tego.... czeeeeść :D Mamy otóż rozdział 11 soł...... W sumie to nie wiem co bo malutkimi kroczkami zbliżamy się do końca, ale bez obaw to będzie bardzo długa droga. 
Przepraszam, że rozdziału nie było tak długo długo i wgl, ale liceum mnie dobija, jestem w mat-fizie a tak bardzo nie chciałam i będę mieć zagrożenie z fizyki ale YOLO .
Mam zamiar założyć konto na tt, gdzie będę was informować o wszystkich nowościach, opóźnieniach, rozdziałach itp. to przy następnej okazji podam wam linka :)
Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Do następnego kociaki  ♥
Carol
*********

3 komentarze:

  1. Cudowny, świetny, super, wspaniały.. brak słów ! <33 W końcu ta dwójka poszła na przód XD Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie będę musiała długo czekać i powodzenia w szkole :)
    zapraszam do mnie: http://biggerbetterstorngerpower.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam *-* Czekałam, czekałam, codziennie sprawdzałam i jest ! Czekam na kolejny :3 Mam nadzieję, że dodasz go szybciej niż ten ;p Ja rownież życzę ci powodzenia w szkole ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 Geniaaaalny ! I taki długi ^^ WRESZCIE NIALL i JULIE SĄ RAZEM!!
    Hmmm
    Nilie
    albo
    Juall
    xD chyba lepsze to pierwsze.

    Głupi Conor ! Oh oh napisałem piosenkę o ja nieszczęśliwy...Blabla ble!

    OdpowiedzUsuń