{Niall}
Zabiję Styles’a. Nigdy jeszcze mnie tak nie wkurwił jak
dzisiaj. Kiedy już zdecydowałem, że wyznam Julie swoje uczucia, to ten musiał
mi wszystko spierdolić. Pomimo tego, że spokojny ze mnie gość i w ogóle, to
teraz gotowało się we mnie. Resztka rozumu powstrzymywała mnie, żeby nie zrobić
mu żadnej krzywdy, ale prawie przekroczyłem granicę mojej cierpliwości.
- Co ci odbiło ? – zapytałem nadzwyczaj spokojnie
Kędzierzawego, który usadowił się wygodnie na łóżku.
- Ale o co ci chodzi ? – odpowiedział pytaniem na pytanie
z miną niewiniątka. Nie ze mną te numery, o nie.
- O to kurwa, że zepsułeś nam randkę i jeszcze teraz
wieczór. – wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
Spokojnie, stary. Wdech, wydech. Nie pozwól, żeby emocje
wzięły górę. – Gdybyś nie wlazł tutaj na bezczela, kilka minut temu, to może by
już była moją dziewczyną.
- Nie rozśmieszaj mnie – Hazz wstał i patrzył mi w oczy –
Ty i Julie ? Żałosne. Myślisz, że taka dziewczyna związałaby się z tobą ?
- A to niby co ma znaczyć ? – ledwo się hamowałem, żeby
mu nie przypierdolić.
- Że to jest za wysoki poziom, na twoje krótkie nóżki
Horan. Taka dziewczyna jak ona powinna być z kimś, komu może zaufać, z kim
będzie czuła się bezpiecznie, kto jej nie zrani. – znawca kobiet się znalazł.
- Powiedział koleś, który traktuje dziewczyny jak
prywatne dziwki. – Styles nawet się nie przejął tymi słowami, tylko uśmiechnął
się pod nosem i stanął przede mną. Pewnie myślał, że skoro jest wyższy to
powinienem się go bać. Śmieszne.
- Nie ukrywajmy, jestem od ciebie lepszy. To mi się
wszystkie laski rzucają w ramiona, to za mną biegają tłumy, mnie najbardziej
kochają z całego zespołu.
- Julie nie jest taka jak te wszystkie panienki, które
się za tobą uganiają. Nie jest taka głupia.
- Prędzej czy później ona i tak będzie moja, pogódź się z
tym. Nikt nie oprze się urokowi Harry’ego Styles’a. – powiedział uśmiechając
się jadowicie.
- Oh czyżby ? Z tego co wiem, to nie z tobą była na
randce i to nie z tobą się całowała. – zmyłem Lokersowi, ten perfidny uśmieszek
z twarzy, a na jego miejscu pojawił się jak na razie lekki grymas złości - To inteligentna dziewczyna. Ona nie poleci na
jakiegoś podrzędnego lalusia i flirciarza, który uważa, że każda panna na
skinienie palca wskoczy mu do łóżka – Styles złapał mnie za koszulkę.
- Jeszcze jedno słowo Horan to..
- To co ? Uderzysz mnie ? – zapytałem z kpiną.
Widziałem wściekłość z oczach Harry’ego, gdy zamachnął
się żeby mi przyłożyć. W porę się uchyliłem i odszedłem kilka kroków.
Kędzierzawy odwrócił się w moją stronę. Jednak wściekłość to mało powiedziane.
Styles był cholernie wkurwiony. Normalnie z oczu to mu pioruny strzelały. Na
szczęście znam kilka sztuczek. Kolejny raz chciał mi przywalić, ale byłem
szybszy i chwilę później Harry miał podbite oko, no i rozwaloną wargę. Stałem
nad nim, dalej mając dłonie ściśnięte w pięści. Lokers wytarł stróżkę krwi
rękawem swojej ulubionej koszuli.
- Może i dzisiaj wygrałeś, ale niedługo się przekonasz
jak smakuje porażka. – powiedział wściekle Harry, po czym wstał i wyszedł z
pokoju trzaskając drzwiami.
Położyłem się na łóżku i zakryłem twarz dłońmi. Od nowa
przeżywałem całą tą kłótnię ze Styles’em. Wiem, że jest cholernie zazdrosny o
Julie, ale powinien dać sobie spokój, kiedy mu powiedziała, że nic z tego nie
będzie. A ten zachowuje się jak gówniarz. Odetchnąłem głęboko kilka razy. Gdy
już się uspokoiłem sięgnąłem po telefon.
Do: Julie
Przepraszam Cię za
to całe zamieszanie. To nie miało tak być. Może jutro znajdziesz chwilę na
spacer ? Nie przyjmuję odmowy. Dobrej nocy ci życzę księżniczko :*
Odłożyłem telefon z powrotem na szafkę nie czekając na
odpowiedź. Ziewnąłem szeroko i wszedłem pod kołdrę. Dopiero teraz zdałem sobie
sprawę jak bardzo jestem zmęczony
{Julie}
Całą noc miałam naprawdę niesamowite sny. Ja i Niall
gdzieś tam sobie spacerujmy, a to jesteśmy sobie w restauracji (nie wspominając
już o tych +18 ) . Nie przypominam sobie, żebym miała podobne sny, jak byłam z
Conor’em. Może tak naprawdę nie łączyła nas miłość ?
Rano ok. godziny 9 obudziło mnie szturchanie i krzyki.
- Julie wstawaj no ! Szybko, zaraz się wywiad zacznie ! –
Louis zaczął jeszcze skakać po łóżku i bić mnie poduszką.
- Spierdalaj cioto – odkrzyknęłam mu i sprzedałam mu
kopa, ale to go nie powstrzymało.
Sooooł chcąc nie chcąc byłam zmuszona wstać i zasiąść przed
telewizorem. Wzięłam jeszcze sobie telefon. Co jak co, ale bez telefonu czuję
się jak bez ręki. Awwwwww sms od Niall’a od razu poprawił mi humor.
- JULIE PAAATRZ TO JAA ! – Lou wariował jak psychofanka.
- Dobra, luz, nie jestem ślepa. – położyłam chłopakowi
rękę na ramieniu, przez co lekko się uspokoił.
No i wywiad się zaczął. 2 godziny pierdolenia o trasie,
koncertach, emocjach, pracy no i niestety… życiu prywatnym, a co za tym idzie
rodzinie, przyjaciołach i dziewczynach. Oczywiście nie spodziewałam się, że
będą gadać o mnie i o mnie i Niall’u. Louis to kurwa największy plotkarz
jakiego świat widział i kiedyś normalnie utnę mu język. Ale najbardziej byłam
zadowolona, jak Hazzie zrzedła mina i nerwowo się śmiał, kiedy reporterka
pytała go o mnie. Dobrze mu tak. Dupek sobie zasłużył. Jednak dalszą część
wywiadu przerwał mi sms.
Od: Charlie
„Włącz MTV.”
Takie to krótkie, że aż można by pomyśleć, że to nie od
Charlie’go, ale jednak sms był od tego przygłupa. Byłam bardzo ciekawa, co
takiego jest na MTV, że Dalton kazał mi to oglądać.
- Oddawaj pilota kasztanie – powiedziałam do Lou i zanim
zdążył cokolwiek powiedzieć, zabrałam mu pilota i włączyłam MTV. No i mi kurwa
szczęka odpadła. Co oni dzisiaj puszczają same wywiady w telewizji ? Mianowicie na ekranie widziałam sobie
Conor’a i jakąś dziennikarkę. Louis
chciał coś powiedzieć, ale uciszyłam go i zakryłam mu usta dłonią.
Dz: Dzisiaj
gościmy w studiu gościa specjalnego. Nowicjusza w świecie muzyki. Panie i
panowie Conor Maynard ! *le aplauz* - pffff niech się wypchają z
tymi oklaskami.
C: Cześć .
Dz: Powiedz
nam Conor, to twoje pierwsze wstąpienie w telewizji prawda?
C: Tak, ale
nie jestem stremowany.
Dz: To bardzo
dobrze, zwłaszcza, że od kilku dni nie mówi się o niczym innym, tylko o twojej
osobie.
C: Nie
sądziłem, że po nagraniu dopiero jednej piosenki uda mi się wejść na szczyty
list przebojów, właściwie to byłem do tego raczej sceptycznie nastawiony.
Dz: Dlaczego ?
C: Wiesz
Katleen pochodzę z małej miejscowości jakieś 60km od Londynu. Osobie z małego
miasteczka , ciężko przyzwyczaić się do tego całego szumu , z resztą byłem
przekonany, że najpierw trzeba nagrać płytę i dopiero wtedy może jakaś
wytwórnia, będzie chciała podpisać ze mną kontrakt.
Dz: Ale
nagrałeś jedną piosenkę, która podbiła serca milionów osób na całym świecie
oraz dyrektora Sony Music.
C: Bardzo się
z tego cieszę i mam nadzieję, że dzięki kontraktowi z Sony, moja kariera
nabierze tempa.
Dz: Twoja
piosenka nazywa się „Vegas Girl”. Sam ją napisałeś ?
C: Tak i jestem z tego dumny.
C: Tak i jestem z tego dumny.
Dz: Dlaczego
akurat „Vegas Girl” ?
C: To jest
dosyć długa historia, ale w skrócie, chodzi o to w jaki sposób poznałem swoją
dziewczynę, no aktualnie byłą dziewczynę.
Dz: O tym
dlaczego jest już byłą dziewczyną porozmawiamy za chwilę, ale sądzę, że
najpierw ja jak i widzowie, chcielibyśmy się dowiedzieć jak ją poznałeś. *le kolejny aplauz* - uważajcie bo się
chłopak zawstydzi -.-
C: To było 2
lata temu. Spieszyłem się na spotkanie z kumplami i byłem już mocno spóźniony.
Nie zauważyłem dziewczyny, która szła prosto na mnie. Wpadłem na nią i oboje
upadliśmy na chodnik. Nie była zła, tylko rozbawiona. Pomogłem jej wstać i
przyjrzałem jej się. Była śliczna. Miała na sobie czarne rurki i właśnie białą
koszulkę z żółtym krótkim rękawem z napisem „Vegas Girl”. Poprosiłem ją o numer
telefonu, ale zgrywała niedostępną, to chociaż zrobiłem jej zdjęcie. Potem
szukałem jej wszędzie. Wstawiłem jej fotkę na twitter’a i prosiłem wszystkich o
pomoc. Nasze miasteczko nie jest wielkie, więc już następnego dnia wiedziałem
kim jest, gdzie mieszka i gdzie chodzi do szkoły, a 3 miesiące później byliśmy
już razem.
Dz: To urocze.
Jestem pewna, że niejedna dziewczyna chciałaby coś takiego przeżyć, ale teraz
jesteś singlem i na pewno masz już sporo grono wielbicielek. Jak to się stało,
że nie jesteś już z tą dziewczyną ?
C: Od razu po
zakończeniu roku szkolnego przyleciałem tutaj. Tak jakoś wyszło, że nie miałem
czasu zadzwonić do Julie czy do niej napisać. Zadzwoniła do mnie, któregoś dnia
i powiedziała, że jest w Paryżu i chciałaby się spotkać. No przyznaję, głupio
wyszło, bo powiedziałem jej, że jadę do Francji, a przyjechałem tu, ale
chciałem się z nią zobaczyć, więc kupiłem bilet na najbliższy lot do Paryża.
Chciałem jej zrobić niespodziankę. Myślałem, że się ucieszy. Ale jak poszedłem
pod wieżę Eiffla, ona nie była sama. Pokłóciliśmy się i zerwała ze mną, a teraz
pewnie miło spędza czas w towarzystwie Niall’a Horan’a.
Dz: Ooooh to
faktycznie smutne, ale…. Chwila. Chodzi o Niall’a Horan’a ? Tego z One
Direction ?
C: Dokładnie
tego samego.
Dz: Czyli
twoja była dziewczyna to Julie Higgins, bratanica Paula Higgins’a menager’a One
Direction ?
C: No tak,
Paul to jej wujek. *dziennikarka odwraca
się do kamery*
Dz: Julie
Higgins to dziewczyna, która jest głównym tematem rozmów od ostatnich kilku
dni. Podobno najpierw flirtowała z Harry’ m Styles’em, a wczoraj była widziana
z Niall’em Horan’em. Najwidoczniej ma słabość do zdolnych artystów. *zwraca się
znów do Conor’a* Nie miałeś nic przeciwko, żeby jechała z chłopcami z 1D ?
C: Nawet o tym
nie wiedziałem. *westchnięcie*
Dz: Przykro mi
Conor. Najwidoczniej ta dziewczyna potrafi zawrócić w głowie i świetnie to
wykorzystuje, gdyż jest na okładkach 3/4 plotkarskich magazynów. Może robi to
wszystko dla sławy ?
C: To jest
możliwe. Nawet bardzo. No bo, która dziewczyna po 2 latach szczęśliwego
związku, nagle zrywa?
Dz:
Najwidoczniej chęć bycia na językach, była dla niej ważniejsza, niż fakt, że
wspaniały chłopak darzy ją wielkim uczuciem.
C: Niestety. *smutna minka* - oj uważaj, bo się zaraz
porzygam.
Dz: Nie martw się Conor, będzie dobrze. Jeszcze
znajdziesz, dziewczynę, która to doceni.
Jestem pewna, że jeszcze nie raz usłyszymy o Julie
Higgins i to nie tylko w tym dobrym świetle, bo jak wiadomo prawdziwy
dziennikarz wypierze wszystkie brudy. Ale teraz wróćmy do twojej debiutanckiej
płyty, która….
Ale ja nie słuchałam dalej. Po prostu zaniemówiłam. Pilot
wypadł mi z ręki. Powoli trawiłam to wszystko co przed chwilą usłyszałam. Nie
mogłam uwierzyć w to, że Conor przedstawił mnie jako bezuczuciową sukę,
pragnącą sławy za wszelką cenę, a siebie jako totalne niewiniątko, któremu
trzeba współczuć. Louis spoglądał to na mnie, to na mordę Conor’a w
telewizorze. Byłam cholernie wściekła. Jak ja mogłam być z takim wrednym
dupkiem ! Szczerze to nigdy nie obchodziło mnie zdanie innych, bo była to mała
grupa osób, która miała jakieś „ale” co do mojej osoby. Teraz mogę nie dać
sobie rady z całym tym tłumem zakochanych w Conorze nastolatek, które będą
hejtować mnie na każdym kroku. Tak. Potrzebowałam wsparcia. I jak na zawołanie
dzwonił mój telefon. Gwałtownie wstałam z kanapy.
- Charlie….booże co on nawygadywał… - głos mi się łamał.
- Spokojnie Julie. To pieprzony chuj, nie będę wnikać co
ty w nim widziałaś, ale dobrze, że nie jesteście razem.
- Może po prostu nie zauważałam jego wad.
- Tak, to na pewno to, ale teraz nie możesz mu pokazać,
że czujesz się jakoś urażona. Musisz mu udowodnić, że świetnie sobie radzisz
bez niego i że te wszystkie słowa cię wcale nie ruszają.
- Wiem i tak zrobię. Z resztą już niewiele mnie dzieli od
tego, żeby być dziewczyną Niall’a. – Louis zerwał się z miejsca i przystawił
ucho do mojej komórki.
- Uuuuuu czyżby zapowiadała się gorąca noc ? –
przewróciłam oczami.
- Wiesz już wczoraj byłoby coś coś, ale Owca wlazł na
chama i wszystko nam spierdolił.
- Oj dobra Julie. Byliście wczoraj w Disney Landzie, czy
to nie o tym zawsze marzyłaś ?
- No tak w sumie, ale wiesz wydało mi się to trochę
dziwne, że tak nagle Niall wpadł na to. Nie mówiłam nic na temat Disneylandu
przy nich. Najwidoczniej Horan nieźle mnie poznał.
- To trzymam za was kciuki Jules. Muszę kończyć. Do
usłyszenia słońce – rozłączył się.
Odłożyłam telefon na szafkę i postanowiłam się w końcu
ubrać, gdyż troszkę mi się robiło zimno i żeby Niall nie zaskoczył mnie kiedy
przyjdzie i pójdziemy na randkę i będziemy żyć długo i szczęśliwie i kurwa
rzygam tęczą po prostu.
Podeszłam do walizki i z uwagi, że pogoda nagle się
zepsuła (szaro, zimno i do dupy) wyciągnęłam marmurkowe rurki, białą lekko
prześwitującą koszulkę z krótkim rękawem, fioletowo czarną kurtkę
przeciwdeszczową, którą zostawiłam na łóżku oraz czarne botki ze złotymi
dżetami i poszłam do łazienki. Szybko umyłam zęby i twarz, ubrałam się i lekko
umalowałam. Gdy wyszłam z łazienki uśmiechnęłam się widząc blondyna wesoło
rozmawiającego z Louis’em.
- Hej Julie – Niall spojrzał na mnie – Ślicznie
wyglądasz…w zasadzie jak zawsze – mrugnął do mnie.
- Dziękuję, ty też – podeszłam do niego i przywitałam się
buziaczkiem w policzek.
Lekko drgnął, gdy moje usta dotknęły jego rozgrzanego
policzka. Louis patrzył na nas zdezorientowany, ale na szczęście nie
skomentował tego. Założyłam kurtkę i zarzuciłam torbę na ramię.
- Idziemy ? – zapytałam blondyna, który już żegnał się z
Lou.
- Tak, oczywiście – pomachałam Marchewie na pożegnanie i
oboje z Niall’em wyszliśmy z pokoju.
Cały czas starałam się wyrzucić z głowy ten wywiad z
Conor’em, ale jakoś nie dawałam rady. Czułam się źle. Mam nadzieję, że
randencja z Niall’em jakoś mi pomoże. Z zamyśleń wyrwał mnie dotyk Horan’a,
kiedy złapał moją dłoń i splótł swoje palce z moimi.
- Coś cię gryzie – bardziej stwierdził, niż zapytał.
- Aż tak to widać ? – przygryzłam lekko dolną wargę.
- Wiesz mówię do ciebie od 10 minut i żadnej reakcji z
twojej strony – uśmiechnął się, zachęcając przy tym do zwierzenia się.
- No dobrze – wzięłam głęboki wdech – W telewizji był
wywiad z Conor’em – poczułam jak palce Niall’a mocniej zaciskają się na mojej
dłoni – Na początku wszystko było w porządku, ale potem zeszło na mój temat. Ze
mnie zrobił pragnącą sławy sukę, a z siebie totalne niewiniątko. Trochę się
boję krytyki, ale najbardziej jestem zła za to, że tak nakłamał i całą winę
zrzucił na mnie. Przecież byliśmy szczęśliwi przez całe dwa lata.
- Nie przejmuj się tym palantem. Nie był wart tak
cudownej dziewczyny – posłał mi zniewalający uśmiech.
- Ty to umiesz schlebiać dziewczynie – mrugnęłam do niego
– Ale tak, masz rację. Nie warto przejmować się tym kretynem, z resztą, ktoś
inny od kilku dni nie daje mi spokoju. – serce mi mocniej waliło. Dajesz Julie,
teraz albo nigdy. – Teraz nie ma już Conor’a. Jesteś ty Niall.
- Co chcesz przez to powiedzieć ? – Horan zatrzymał się i
zmusił, żebym popatrzyła mu w paczadła.
- Że cholernie się cieszę, że cię poznałam. Że od naszego
spotkania w łazience ( jak to kurwa zabrzmiało), nie było dnia czy nocy, kiedy
bym o tobie nie myślała – uśmiechnęłam się i chciałam ciągnąc dalej, ale palec
Horan’a na moich ustach powstrzymał potok słów.
- Wiem, że to niegrzecznie tak przerywać, ale nie chcę
żeby wyszło na to, że żaden ze mnie facet i nie umiem wyznać uczuć dziewczynie
– normalnie zaraz zawału dostanę - Odkąd cię tylko zobaczyłem nie opuszczasz
mojej głowy. Może i krótko się znamy, ale jestem pewien swoich uczuć. Nigdy się
tak nie stresowałem, uwierz mi – zaśmiał się – Julie jesteś dla mnie naprawdę
ważna, nawet nie wiem czy nie najważniejsza. Cudowna z ciebie dziewczyna. Taka
jedna na milion. Idealna…idealna dla mnie. Kocham cię Julie – pochylił się i zanim
zdołałam cokolwiek powiedzieć, złożył czuły pocałunek na moich ustach,
przyciągając mnie mocno do siebie.
**********
To tego.... czeeeeść :D Mamy otóż rozdział 11 soł...... W sumie to nie wiem co bo malutkimi kroczkami zbliżamy się do końca, ale bez obaw to będzie bardzo długa droga.
Przepraszam, że rozdziału nie było tak długo długo i wgl, ale liceum mnie dobija, jestem w mat-fizie a tak bardzo nie chciałam i będę mieć zagrożenie z fizyki ale YOLO .
Mam zamiar założyć konto na tt, gdzie będę was informować o wszystkich nowościach, opóźnieniach, rozdziałach itp. to przy następnej okazji podam wam linka :)
Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Do następnego kociaki ♥
Carol
*********
Cudowny, świetny, super, wspaniały.. brak słów ! <33 W końcu ta dwójka poszła na przód XD Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie będę musiała długo czekać i powodzenia w szkole :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://biggerbetterstorngerpower.blogspot.com/
Uwielbiam *-* Czekałam, czekałam, codziennie sprawdzałam i jest ! Czekam na kolejny :3 Mam nadzieję, że dodasz go szybciej niż ten ;p Ja rownież życzę ci powodzenia w szkole ;)
OdpowiedzUsuń<3 Geniaaaalny ! I taki długi ^^ WRESZCIE NIALL i JULIE SĄ RAZEM!!
OdpowiedzUsuńHmmm
Nilie
albo
Juall
xD chyba lepsze to pierwsze.
Głupi Conor ! Oh oh napisałem piosenkę o ja nieszczęśliwy...Blabla ble!