wtorek, 19 lutego 2013

Chapter 6

Wybiegłam z mieszkania państwa Gilles’ów. Jak ona mogła mi to zrobić ?! Moja własna matka ! Najpierw urodziła mnie, zostawiła z ojcem  samych i wzięła się za jego przyjaciela. Tata najwidoczniej nie ma panu Lawrence’owi za złe. To wszystko jej wina! Nie chciała mieć dziecka…pff urodziła drugie i tym DRUGIM się opiekowała. To tak samo jakby mnie porzuciła. Nie mogę zrozumieć dlaczego to zrobiła. Co może była w szoku ? Też coś. To nie jest żadne wytłumaczenie. Po prostu ma nie po kolei w głowie. Tata musiał wiedzieć o tym, że moja matka związała się z jego przyjacielem, tylko czemu nic mi nie powiedział ? Z sekundy na sekundę robiłam się coraz bardziej zrozpaczona, aż nie wytrzymałam i po prostu zaczęłam płakać. Biegłam przed siebie. Nie wiedziałam dokąd. Chciałam być jak najdalej od tej kobiety. Nawet nie powinnam nazywać ją matką ! Jest dla mnie zupełnie obca. Zatrzymałam się po jakiś 15 minutach i przetarłam twarz. Uśmiechnęłam się, pomimo łez. Nogi zaprowadziły mnie z powrotem pod wieżę Eiffla. Usiadłam na ławce i podkuliłam nogi. Westchnęłam ciężko i wyciągnęłam telefon. Miałam numer, tylko do Lou, ale to nawet lepiej. Potrzebowałam teraz kogoś takiego jak on.
- Halo ?
- Louis..ja..nie wiem jak wrócić do hotelu – oznajmiłam.
- Gdzie jesteś ? – usłyszałam nutkę strachu w jego głosie.
- Pod wieżą Eiffla. Tylko proszę nie mów nic wujkowi. – pomimo tego, że wujek powiedział, że możemy się włóczyć ile chcemy, ja wiem , że martwiłby się o mnie.
- Jasne. Siedź tam gdzie siedzisz. Będę za jakieś 15 minut.- rozłączył się.
Wrzuciłam telefon do torebki. Usłyszałam jak ktoś krzyczy moje imię. Rozejrzałam się. To na pewno nie był Lou. Przecież tak szybko by nie przyszedł z hotelu. To była Claudia. Usiadła obok mnie i głęboko oddychała.
- Już myślałam, że cię nie znajdę – powiedziała po chwili ciszy. – Nie wiedziałam, że mam siostrę.
- Ja też nie – uśmiechnęłam się lekko w jej stronę.
- Zawsze jak pytałam mamę kto jest na tym zdjęciu, mówiła że ona sama, ale nigdy jej nie wierzyłam. Przykro mi Julie, że tak wyszło. – spuściła głowę.
- Nie ma sprawy. – położyłam rękę na jej ramieniu – Tylko boli mnie to, że nikt mi nic nie powiedział, a jestem pewna, że mój tata wiedział o wszystkim.  Z resztą twój tata odwiedza nas 2-3 razy w roku i jakoś nigdy przy mnie nie wspominał, że ma żonę i dziecko. Najwidoczniej ja żyję tylko po to, żeby inni mogli mnie ranić.
- Co ty pierdzielisz ? – zapytałam Claudia wpatrując się we mnie.
- Oprócz tego, że dzisiaj poznałam swoją matkę i siostrę, to jestem prawie w stu procentach pewna, że mój chłopak mnie okłamał i mnie zdradza.
- Ohh Julie – brunetka przytuliła mnie – Nie martw się. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
- Tak myślisz ?
- Jestem tego pewna – Claudia uśmiechnęła się.
- Cieszę się, że cię poznałam Claudio.. – brunetka przerwała mi.
- Mów mi CeCe. Zaprowadzić cię do hotelu ?
- Nie, dzięki. Louis powiedział, że mam się nigdzie nie ruszać i zaraz po mnie przyjdzie.
Z CeCe naprawdę dużo mnie łączyło. Czuję jakby naprawdę była moją rodzoną, młodszą siostrzyczką. Jest taka wesoła i uśmiechnięta. No i troszkę jesteśmy do siebie podobne. Usłyszałam jak znowu ktoś krzyczy moje imię. Właściwie to nawet dwa ktosie.  Jednak Louis biegł szybciej.
- Julie !!
- Lou – szepnęłam i rzuciłam mu się na szyję.
- Bałem się o Ciebie mała – awww miło, że się o mnie troszczy.
Po chwili dołączył do nas drugi zmachany ktoś. Uśmiechnęłam się lekko.
- Lou a co on tu robi ? – szepnęłam tak, żeby blondyn niczego nie usłyszał.
- Jak wychodziłem z hotelu to na niego wpadłem, ale nie przeszkadza Ci, że go zabrałem prawda ? – powiedział, zabawnie poruszając brwiami.
W odpowiedzi dźgnęłam go łokciem w brzuch. Ten wymamrotał coś w stylu „Jeszcze mi podziękujesz” i puścił mnie. Podeszłam powolutku do Niall’a. Odetchnął z ulgą i przytulił  mnie. Wtuliłam się w niego. Pachniał cudownie. Tak męsko i uroczo za razem.  Aż mi się zaczęło lekko kręcić w głowie. Zamknęłam oczy i wdychałam zapach jego perfum.
- Martwiłem się o Ciebie – co ? Niall martwił się o mnie
- Naprawdę ? – spojrzałam mu w oczy.
- Naprawdę głuptasie – zaśmiał się z mojej miny.
OMFG! Powstrzymywałam się, żeby nie zacząć skakać  i nie krzyczeć ! Niall Horan, TEN Niall Horan niedość , że mówi, że się o mnie martwi to jeszcze stoi tu późnym wieczorem i mnie przytula. Pomimo, że naprawdę krótko się znamy to zdążyłam go polubić. Z resztą podoba mi się i to jak cholera. Natura nie szczędziła mi urody. Wysoki ( no przynajmniej wyższy ode mnie) , niebieskooki  boski blondyn.
Mimowolnie wyobraziłam sobie, jakby to było, gdybyśmy byli tutaj w Paryżu, razem, zakochani. Ahhhh… Nie ! Stop ! Julie ogarnij się ! Ten chłopak jest poza twoim zasięgiem. Nigdy się tak nie zachowywałam. Nigdy nie przejmowałam się żadnym chłopakiem, tak bardzo jak właśnie teraz nim. Nawet Conor nie wywrócił mojego świata, tak jak teraz zrobił to ten uroczy Irlandczyk. Ale pomyślmy logicznie. Znam go zaledwie kilka dni ! Powinnam go lepiej poznać, spędzić z nim dużo czasu, by stwierdzić czy to TEN chłopak. Tak to jest jak serce i rozum nie chcą myśleć jednakowo. Z niezależnej, szalonej, żywiołowej Julie, zmieniam się w jakąś zakochaną małolatę, a przecież jestem dorosłą dziewczyną.
Żeby sobie już nie zaprzątać tym głowy oderwałam się od Niall’a i spojrzałam w stronę, Lou który w najlepsze gawędził z CeCe. Brunetka zaśmiała się i odwróciła w moją stronę.
- Czemu nie wiedziałam, że Louis o którym mówiłaś to TEN Louis co ? – zapytała CeCe nie ukrywając wyrzutu w głosie.
- Bo nie pytałaś – wzruszyłam ramionami.
Claudia wytknęła język w moją stronę. Uśmiechnęłam się. Zachowywałyśmy się jakbyśmy naprawdę były siostrami.
- CeCe poznaj Niall’a – powiedziałam do brunetki, gdy razem Horanem podeszliśmy do nich – Niall – zwróciłam się do blondyna – Ta rozwydrzona dziewoja to moja siostra.
- Siostra ? – zapytali jednocześnie chłopcy, patrząc na mnie ze zdziwieniem.
- Tak, siostra.  – wyszczerzyłam się w stronę Claudii, która odwzajemniła uśmiech.
- Nic z tego nie rozumiem – oznajmił Louis, kręcąc głową.
- Ja też – poparł Niall.
- Wyjaśnię wam wszystko po drodze – powiedziałam.
I musiałam im wszystko opowiedzieć. Pominęłam jedynie kłótnię z Conorem. Nie powinno ich to interesować.  Na szczęście CeCe też o tym nie wspominała. Po jakimś czasie moja opowieść przestała Louis’a interesować, więc zajął się rozmową z Claudią. Ciągle ją rozśmieszał. Niall natomiast cały czas szedł przy mnie i uważnie wsłuchiwał się w moje słowa. Gdy doszłam do końca mojej historyjki, blondyn objął mnie ramieniem i powiedział, że naprawdę mu przykro. Cieszyłam się, że mam przy sobie takiego Niall’a. Miałam w nim oparcie, jednakże moje serce waliło jak oszalałe, kiedy był tak blisko.
Po jakiś 20 minutach staliśmy już pod hotelem. Wymieniliśmy się z CeCe numerami.
- Chłopcy co wy na to, żeby jutro na pokaz zabrać CeCe ? – zapytałam.
Oni już chcieli coś powiedzieć , ale Claudia im przerwała.
- Nie wiem czy jutro znajdę czas, ale jestem pewna, że jeszcze się spotkamy – uśmiechnęła się, przytuliła nas na pożegnanie i poszła.
Louis wpatrywał się w sylwetkę brunetki, dopóki nie zniknęła za rogiem. Wtedy Tommo się otrząsnął i nie patrząc na nas wszedł do hotelu z bananem na fejsie. Spojrzeliśmy po sobie z Niall’em i poszliśmy w ślady Louis’a. Reszta zespołu siedziała w pokoju Liam’a i Zayn’a. Każdy zajmował się swoim laptopem.
- Siema no life’y – przywitałam się z nimi na wejściu.
Żaden nie oderwał wzroku od ekranu. Poczułam się zignorowana.
- Nie przejmuj się nimi – szepnął Niall – Chodź – pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.
- Oni tak zawsze ? – zapytałam jak już weszliśmy do środka.
- Niestety tak, ale idzie się do tego przyzwyczaić – odparł blondyn siadając na łóżku.
- Zagrasz mi coś ? –zapytałam siadając naprzeciwko.
- Jasne – uśmiechnął się i sięgnął po gitarę – Jakieś specjalne życzenia ?
- Może „The A Team” ?
Nialler nie odpowiedział, tylko zaczął grać, a następnie jeszcze śpiewać. Wpatrywałam się w jego ruchu. Nie patrząc na gitarę, bezbłędnie grał. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Wszystkie myśli  związane z Conor’em zeszły na bok.  Ważne było tu i teraz. Gdy Niall zakończył słowami „Angels to die” otworzyłam oczy.
- To było świetne – powiedziałam – Zagrasz mi coś jeszcze ?  -zapytałam zerkając na niego.
- Co tylko zechcesz księżniczko – odpowiedział Horan i mrugnął do mnie.
- Księżniczko ? – zdziwiona podniosłam głowę.
- Nieładnie ? – zapytał blondyn wpatrując się z moje oczy.
- Ślicznie – uśmiechnęłam się i z powrotem się położyłam – „I’m yours” – powiedziałam i znowu udałam się do swojego świata.
Gdy Niall śpiewał czułam się hmmm… wyjątkowo. Niby wiem, że śpiewał tylko dla mnie, ale miałam wrażenie, że robi to z takim uczuciem. A może to moja chora wyobraźnia ?
Słuchając śpiewu Niall’a,  przypomniał mi się mój pierwszy pocałunek.  Było to dokładnie 3 lata temu, kiedy poszliśmy z Charliem na jedną z naszych pierwszych randek. Strasznie padał deszcz, ale dałam się namówić na spacer. Szliśmy jedną z alejek w parku, gdy Charles tak nagle stanął, zsunął mi kaptur z głowy i nie czekając na moją reakcje pocałował mnie. To było naprawdę niesamowite. Zapomniałam o tym, że jestem cała przemoczona i wgl o całym świecie. Liczył się tylko on.
Nialler zaśpiewał mi jeszcze z 6 piosenek, w tym „One Thing” i „Working Class Hero”, po czym oznajmiłam, ze jestem śpiąca. Podziękowałam mu za mile spędzony czas, dałam buziaka w policzek i poszłam do siebie. W środku zastałam kolejnego no life’a , który szczerzył się do ekranu swojego laptopa.
- Co robisz ? – zapytałam siadając obok.
- Nic takiego – odparł starając się zasłonić ekran. (dop. aut. LOL przypomniało mi się takie suche coś, że o ja pierdole xd Uwaga Uwaga. Czym się różni fortepian od słonia ? …. Tym, że fortepian można zasłonić, ale słonia nie można zafortepianić xd )
- Czy ja widzę fotkę Claudii ? – to jego zasłanianie ekranu na nic się nie przydało.  – Jednak ci się spodobała – uśmiechnęłam się szeroko – Ja widziałam te wasze słodkie uśmieszki.
- Wal się – zaśmiałam się.
- Czyżby Louis się zakochał ?
W odpowiedzi dostałam poduszką i znowu zaczęłam się śmiać. Więc temat uczuć, jest tematem tabu, ale już niedługo. Przede mną nic się nie ukryje.
- Umów się z nią – odparłam z uśmiechem. Ten spojrzał na mnie jak na idiotkę. – No co ?
- Nie wydałoby ci się to dziwne, że znam ją ze 3 godziny i ot tak zapraszam ją na randkę ?
- Ani trochę.
- Dziwna jesteś – Lou pokręcił głową
- Po prostu jestem dziewczyną – wystawiłam język w jego stronę. – I właśnie dlatego, powinieneś mnie posłuchać.
- A jeśli się nie zgodzi ? – westchnął.
Więc tu go boli. Boi się odrzucenia. Moje biedactwo. Tylko, że ja myślałam, że on jest taki szalony i wgl , a tu taka niespodzianka.
- Nie dowiesz się, póki nie zapytasz.
Tommo odłożył laptopa na stolik i wyciągnął telefon.  Dam mu chwilę prywatności, żeby się nie stresował jak będzie rozmawiał z CeCe. Sięgnęłam po ubrania, które służyły mi za piżamę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Wytarłam mokre włosy i ubrałam się. Oczywiście nie obeszło się, bez obejrzenia się parę razy w lustrze. Wyszłam z łazienki ziewając przeciągle. Tommo do mnie podbiegł i mocno mnie przytulił. O.o co ja takiego zrobiłam ?
- Lou o co kaman ? – zapytałam zdezorientowana.
Marchewa puścił mnie i z ogromnym uśmiechem na twarzy oznajmił.
- Zgodziła się !
- Oooo to świetnie ! – tym razem to ja rzuciłam mu się na szyję.
Nagle do pokoju wszedł uśmiechnięty Niall.
- Julie zapomniałaś …. – urwał i stanął w drzwiach.
Louis lekko się zmieszał i szybko mnie puścił.
- … telefonu – dokończył blondyn, a uśmiech zszedł mu z twarzy.
Podeszłam do niego i zabrałam swoją własność.
- Dzięki – uśmiechnęłam się, ale ten bez słowa wyszedł.
A jemu co ? Zdziwiona zachowaniem Horana, powolutku zamknęłam drzwi. A jeszcze 20 minut temu był taki wesoły i uśmiechnięty. Nie rozumiem facetów. Wzruszyłam ramionami i weszłam na łóżko. Przykryłam się kołdrą i powiedziałam Louis’owi „Dobranoc”. Próbowałam zasnąć, ale to dziwne zachowanie Niall’a nie dawało mi spokoju.

*następnego dnia*

Obudziłam się strasznie niewyspana. W sumie nic dziwnego, jak pół nocy myślałam o Niall’u. Tak tak Julie się zakochała, ale nie to mi chodziło po głowie, tylko to jego wczorajsze zachowanie. Wyglądał tak jakby…był zazdrosny ? Weź kurwa Julie ogarnij się. To przecież niemożliwe…A może jednak ? Sama już nie wiem.
Pierwsze co zobaczyłam po przebudzeniu to wesoła mordka Louis’a tuż przed moją twarzą. No cóż, nie powiem, ale przestraszyłam się i spadło mi się z łóżka.
-Jules nic Ci nie jest ? – zapytał przestraszony Tommo i podbiegł do mnie.
Pokręciłam głową. Marchewa pomógł mi wstać i przepraszał mnie co chwilę.
- Co Ci do cholery strzeliło ?
- No bo coś tam mamrotałaś przez sen – uśmiechnął się chytrze.
O.o żeby nie było to nic o Niall’u bo chyba kurde zejdę na zawał. Ja zawsze mówiłam przez sen i wtedy niestety wiele tajemnic wychodziło na jaw. No nie moich tajemnic, na szczęście, ale kto wie..
- Co mówiłam ?
- Coś tam o mnie, jaki to ja jestem cudowny i w ogóle – przeczesał dłonią swoje włosy i stanął jak rasowy model.
- Na serio pytam. – zaśmiałam się.
- Ja usłyszałem tylko dwa słowa, ale tyle wystarczy, żeby wiedzieć, co coś jest nie tak – no zaraz się zdenerwuję !
- A konkretnie ?
- „Conor” i „skurwiel”.
No masz. Jednak ktoś oprócz CeCe się dowie. Tak szczerze, to zastanawiałam się, czy nie oszukać Lou, ale jego oczy.. nie dałabym rady. Westchnęłam ciężko. Naprawdę nie lubię zrzucać na innych swoich problemów, ale Tommo nie odpuści dopóki się wszystkiego nie dowie.
Usiadłam na łóżko po turecku, Louis naprzeciwko mnie i opowiedziałam mu wszystko. Widziałam taki szok w jego oczach. No tak przecież wczoraj to jeszcze byłam taka wesoła -.- Ale Lou nie do końca zgadzał się ze mną. Mówił, że może to zwykłe nieporozumienie i Conor mnie wcale nie zdradził, ale ja wiem swoje. Z resztą słyszałam śmiech tej dziewczyny nie ?
Miałam już dość słuchania Lou, więc bez słowa wzięłam jakieś ubrania z walizki i poszłam do łazienki. Czasem mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie, że jestem jakby z innego świata, że ja tu w ogóle nie pasuje. Oparłam się o drzwi i zjechałam po nich na dół. Zakryłam twarz dłońmi i tak po prostu zaczęłam płakać. Te wszystkie wczorajsze przygody. To mnie przerosło. Tej jednej nocy mój światopogląd całkowicie się zmienił.
- Julie co się dzieje ? – zapytał Tommo, pukając w drzwi.
- Spieprzaj – odparłam.
Może i nie zasłużył na takie traktowanie z mojej strony, ale nic na to poradzić nie mogę. Znaczy mogę, ale chyba nie chcę.
- Julie...proszę...chcę Ci pomóc .
Zachowywał się dokładnie jak Charlie. Pomimo tego, że byłam dla niego niemiła, on dalej chciał mi pomóc i nie przyjmował do wiadomości słowa „nie”. Otarłam twarz i wstałam. Otworzyłam drzwi, a że Louis się o nie opierał czołem to upadł na mnie, a ja na podłogę w łazience. Tommo uśmiechnął się pod nosem i pomógł mi wstać. Spojrzałam mu w oczy i nie mogłam znowu powstrzymać łez. Rozpłakałam się. Lou przytulił mnie mocno.
- Ciii nie płacz mała – uspokajał mnie Tommo głaszcząc po włosach.
Staliśmy tak dobre 15 minut, dopóki nie oderwałam się od Louis’a.
- Dzięki. Już mi lepiej – uśmiechnęłam się do niego.
- Cieszę cię. A powiesz mi dlaczego płakałaś ?
- Louis proszę..
- Dobra dobra. Jak nie chcesz to nie mów – mrugnął do mnie. – Ale za jakieś 10 minut idziemy na śniadanie, więc się pospiesz. – powiedział i wyszedł z łazienki.
Już uśmiechnięta i pełna życia, ubrałam się w jeansowe spodenki i koszulkę z logo Green Day. Zrobiłam jeszcze luźnego koczka i wróciłam do pokoju. Założyłam czarne trampki i razem z Lou poszliśmy na śniadanie. Usiadłam znowu obok Liam’a, ale tym razem to na nim spoczywała odpowiedzialność wybrania czegoś na śniadanie. Nawet nie wiem co to było, ale bardzo mi smakowało.
- O godzinie 16 wszyscy, którzy idą na pokaz, mają czekać na dole przy recepcji – oznajmił wujek, gdy wszyscy skończyli jeść.
Więc mam 7 godzin, żeby poszwendać się, ale oczywiście nie sama. Nie chcę się znowu zgubić. Zatrzymałam Liam’a, który już miał iść do pokoju.
- Co powiesz na spacer po mieście ? – uśmiechnęłam się szeroko.
- Powiem, że chętnie, a czy Zayn też może iść ?
- Pewnie. To za 20 minut na dole.
Udałam się do naszego pokoju i spakowałam torbę.
- Jakbyś coś chciał Lou to dzwoń – puściłam mu oczko i zeszłam na dół.
Przy recepcji Liam i Zayn już na mnie czekali. Przyznam, że trochę bałam się wyjścia z nimi, no bo przecież to wielkie gwiazdy, ale warto czasem zaryzykować.

**********
Tadam ! :D i mamy rozdział 6. Wiem, że ostatnim czasem was trochę zaniedbałam i bardzo mi z tego powodu przykro, ale mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie. Pewna upierdliwa Klaudia ciągle truła mi dupę o ten rozdział ;P Kocham Cię
Rozdział miał być dłuższy, ale stwierdziłam, że już nie będę was tak trzymać w niepewności.
Jak wam się podoba ? Spodziewałyście się czegoś takiego ?
A co do następnego rozdziału, to postaram się napisać jak najszybciej. Mam nadzieję, że na przyszły tydzień się wyrobię. Pamiętajcie 10 komentarzy pod rozdziałem :D I jak polecacie swoje blogi to proszę róbcie to w zakładce o tej samej nazwie.
To do następnego kochani 

Love You All
Carol
**********

8 komentarzy:

  1. awwwwwww upierdliwa Klaudia też Cię kocha. no nie może być inaczej, w końcu Jake... forever together and ever. A co do rozdziału to jest świetny *.* Lou + CeCeeeee!!!! *______* I miss Charlie ;c Niech pojawi sie niedługo, odwiedzić Julie bo za nim tęsknię.! :D
    Pisz szybko! Kocham Cię duża xD <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww, Niulie <333 Weź przestań, dołujesz mnie tą perfekcją ;D Właśnie, potrzebuję Charlie'go, bo on jest taaaaaki faaaajny, i pomimo tego, że jest gejem, to jestem w nim szaleńczo zakochana. Jest pierwszą myślą z jaką się budzę i ostatnią, z którą zasypiam ;) Rozdział cały taki 'OMFG!' :D
    Love ya <3
    Natalia, bitches xD

    OdpowiedzUsuń
  3. oowwww.... zazdrosny Niall ♥ Niech oni wreszcie porozmawiają albo niech na tym pokazie coś się stanie..
    Szkoda, że jest tak mało reszty chłopaków, ale i tak dobry rozdział. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite :D świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj bejbe :D Powiem tylko tyle, że naprawdę i to naprawdę jestem z Ciebie dumna skarbie :D Rozdział zajebisty jak każdy oczywiście :D Czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, świetny blog! Nominowałam Cię do Liebster Awards <3

    Szczegóły tutaj -> http://forgive-me-love.blogspot.com/2013/02/liebster-awards-versatile-blogger-award.html


    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. szczerze to nie wprowadzałabym na twoim miejscu tego wątku z klaudią no ale ok, poza tym zamiast Nialla wybrałabym dla Juliet Louisa albo Harrego :(
    ale ogólnie to spoko, pisz dalej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tzn sry, nie z klaudią tylko tą cece

      Usuń