poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Chapter 8


{Julie}
Obudziłam się z wielkim kacem. Bolała mnie głowa i do tego miałam ogromną dziurę w pamięci. Brawo Julie. Jesteś miszczem.  Ostatnie co pamiętam to spacer z Liam’em i Zayn’em, a dalej … czarna dupa. Nic, kompletnie nic. Westchnęłam głośno co zwróciło uwagę bodajże osobnika płci męskiej, siedzącego na łóżku obok.
- Ooo śpiąca królewna się w końcu obudziła – powiedział pasiasty i uśmiechnął się szeroko.
- Nie drzyj się tak debilu – skrzywiłam się i złapałam za głowę.
- Julie ja mówię szeptem – odpowiedział rozbawiony Tommo – Zabalowało się wczoraj co?
- Nie wiem…nie pamiętam…ale pewnie tak – wzruszyłam ramionami, wstając z łóżka.
Zakręciło mi się w głowie i z powrotem usiadłam na materacu. Ja pierdole. Co się wczoraj takiego stało, że ledwo się trzymam na nogach ? Louis podniósł swoje zacne cztery litery i usadowił je obok mnie.
- Jak jest jakaś dobra impreza to mnie na niej nie ma – odparł zawiedziony.
- Nie wiem czy taka dobra skoro ledwo jestem przytomna – wystawiłam język w jego stronę.
- Takie są najlepsze kochana – trafnie zauważył Tommo i podał mi butelkę wody.
- Dzięki – uśmiechnęłam się lekko i odkręciłam korek.
Wypiłam całą butelkę za jednym razem. Od razu lepiej. Odetchnęłam kilka razy, przetarłam jeszcze zaspane oczy i skierowałam swe kroki w stronę mojej zacnej różowej walizki. Wyciągnęłam z niej jeansowe szorty oraz zieloną bluzkę z napisem „You Only Live Once” i moje powycierane, ulubione, najlepsze czarne trampki. Weszłam do łazienki i myślałam, że kurwa zawału dostanę. Tak strasznie jeszcze nigdy nie wyglądałam. Jak Samara z „Ringu”. Co ja pierdole… Jak połączenie Samary, babki ze  „Strasznego Filmu 3” tej co czesała sobie włosy przed lustrem, Bellatrix Lastrange no i jeszcze jakbym zaryła twarzą o beton. Byłam zdziwiona, że lustro nie posypało się na kawałki. Nie chciałam patrzeć na swoje odbicie, bo po pięciu minutach na noszach by mnie wynosili z tej łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i na ślepo jeszcze uczesałam, po czym z jednym okiem przymkniętym zerknęłam w lustro. Odetchnęłam z ulgą. Może nie wyglądałam nie wiadomo jak pięknie, ale przynajmniej dało się patrzeć. Wyszłam z łazienki i sięgnęłam po telefon. 3 połączenia nieodebrane. Charlie… Jak kocha to poczeka :D Rzuciłam telefon na szafkę obok łóżka.
- Jak tam po randce z CeCe ? – usiadłam po turecku.
Louis odłożył swojego iPhone’a i spojrzał na mnie.
- Nie wiem czy mogę Ci zaufać – wytknął do mnie język. ( DOOO MNIE ! XD jeśli wiesz o co chodzi ;3 )
- W takim razie idź precz, gdyż marnujesz mój cenny czas. – założyłam okulary na nos.
- Tak się bawić nie będziemy – powiedział Marchewa i wskoczył na moje łóżko.
Zaczęła się wojna. Krzyki pomieszane ze śmiechem zapewne słychać było na całym piętrze.
- Dobra dobra poddaję się ! – krzyknął Louis, kiedy miałam go łaskotać po szyi.
- Ja zawsze wygrywam ! – wyszczerzyła się i usiadłam jak NORMALNY człowiek. – A teraz opowiadaj jak było.
Tommo usiadł naprzeciwko mnie i podrapał się po głowie.
- Więęęęc … - zaciął się.
- No kurwa mów ! – uderzyłam go.
- Można powiedzieć, że jesteśmy parą – odparł Lou masując się po obolałej ręce.
- AAAAA ! – rzuciłam mu się na szyję – Nie masz nawet pojęcia jak się cieszę, że jesteście razem.
- Ale nie wydaje ci się to dziwne, że znam ją dzień, a już jesteśmy razem ? – zapytał Tomlinson, gdy już uwolnił się z moich objęć.
- W sumie… to może trochę… ale lubisz ją tak ?
- No tak.
- Dobrze się dogadujecie ?
- Mhmm…
- W takim razie zazdroszczę wam – uśmiechnęłam się szeroko.
Jak mam być szczerza to rzygam na wszystkie te romantyczne pierdoły. Nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, romantyczne kolacje przy świecach też nie są dla mnie. Ale cieszyłam się, że Louis znalazł taką dziewczynę, którą od razu pokochał. Nie znam go za długo, ale mogę szczerze powiedzieć, że jest jedną z bliższych mi osób i zawsze będę cieszyć się jego szczęściem.
- Opowiadaj jak było – wyszczerzyłam się.
- Więc po pokazie zabrałem ją na kręgle i wygrała ze mną. Czaisz ze mną ?! Potem poszliśmy na spacer i tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy się całować i ona nagle, że jestem chłopakiem na którego czekała całe życie, a ja takie WTF, ale odpowiedziałem jej tym samym i to chyba znaczy, że jesteśmy razem – zakończył z bananem na fejsie.
- Ale ty wiesz, że we Francji będziemy jeszcze jakieś 3-4 dni ?
- Jasne, że wiem, ale to nie jest żaden problem moja droga – już kompletnie nic nie rozumiałam – CeCe chce studiować psychologię w Oxfordzie i powiedziała, że ma zamiar jak najszybciej przeprowadzić się do Anglii, dlatego właśnie wystąpiła na pokazie. Zbiera kasę na studia. – uśmiechnął się Louis – Mądra, zabawna, śliczna…. – rozmarzył się. – Idealna…
Tommo zachowywał się jak jakaś nastolatka. Niech mi jeszcze powie, że prowadzi pamiętnik to będę rozważać czy może przypadkiem nie jest dziewczyną. Gdy się już otrząsnął z tego transu spojrzał na mnie.
- A co z Niall’em ? – zapytał.
- Raczej nic. – odpowiedziałam smutno.
- Oj Julie nie martw się – Lou przytulił mnie mocno – Jeszcze będziecie razem.
Może kiedyś będziemy, ale w najbliższym czasie raczej nie jest to możliwe. ON nie traktuje mnie poważnie. Z resztą mam mały kryzys w związku i w sumie chciałabym go naprawić i może spróbować jeszcze raz ? No bo z jednej strony jest Conor z którym spędziłam 2 lata mojego życia i było naprawdę wspaniale. Natomiast z drugiej strony jest sobie taki Niall, którego znam kilka dni, ale już zawrócił mi w głowie. Miłość jest strasznie skomplikowana.
- Chodźmy może na śniadanie – zaproponowałam i wstałam z łóżka.
- Chyba na obiad – poprawił mnie Louis.
- Fakt.
I tak bardzo bardzo wolno udaliśmy się do hotelowej restauracji, gdzie zastaliśmy Hazzę, Liam’a i Zayn’a. Dosiedliśmy się do nich.
- Czołem ludzie – przywitałam się z nimi.
Każdy wymamrotał coś niezrozumiałego i niemalże w tym samym czasie sięgnęli po szklanki z wodą. Wydaję mi się, że oni wczoraj imprezowali razem ze mną. Zdziwiłam się, że naszego żarłoka tu nie ma. Nigdy nie przepuści okazji, żeby coś zjeść.
- Gdzie Niall ? – zapytałam Harry’ego.
- Powiedział, że był wcześniej na śniadaniu, a teraz pewnie jeszcze siedzi w pokoju. – odparł niemrawo Lokers.
- Co się w ogóle wczoraj działo ? – wszyscy spojrzeli na mnie dziwnie.
- Wiesz niby żaden z nas nic nie pamięta, tylko jakieś urywki… Niall najmniej wypił. On powinien wiedzieć . Z resztą wczoraj po pokazie wyszliście razem i pamiętam jak wczoraj Zayn z jakimś winem przyszedł czy coś – Jeeeeej Liam, niby jesteś najspokojniejszy, a tu taki imprezowicz. Nie spodziewałam się tego po tobie.
Przememłanie śniadania/obiadu zajęło nam wszystkim z 40 minut. Wujek przyszedł do restauracji jakoś po 13 i oznajmił nam, że o 14 jedziemy WSZYSCY na próbę,  potem godzina przerwy i koncert. Stwierdziłam, że nie chcę przynieść im wstydu, więc jak wróciliśmy do pokoju, wygrzebałam z walizki ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i założyłam ubrania, które wzięłam ze sobą, a mianowicie pomarańczowe rurki, czarne butki a la vansy, ale nie vansy XD i białą bluzkę z napisem „ I’m not perfect, I’m orginal ”. Zrobiłam delikatny makijaż i opuściłam łazienkę. Louis podniósł na mnie wzrok.
- Emmm…noo… Julie wyglądasz ślicznie  - ledwo wydusił te trzy słowa.
Uśmiechnęłam się słodko, a ten dalej się we mnie bezczelnie wgapiał.
- Dzięki, ale nie patrz tak na mnie – zaśmiałam się. – Nie zapominaj o CeCe Lou.
Potrząsnął głową i oprzytomniał jak wypowiedziałam imię brunetki. Jak się okazało siedziałam w łazience ponad pół godziny i już praktycznie musimy wychodzić. Nie ma to jak być dziewczyną :D Zeszliśmy razem na miejsce zbiórki, czyli do hollu przed recepcją, gdzie zebrali się już wszyscy prócz wujka  i Cindy. Nie będę wnikać dlaczego tak długo ich nie ma xd Usiedliśmy na kanapie obok reszty zespołu. Było całkiem wesoło, jednak miałam wrażenie, że Niall unika mojego wzroku no i ogólnie mnie. Dziwne. Miałam już do niego podejść, gdy wujek i Cindy w końcu raczyli się zjawić. Wpakowaliśmy się do vanów i pojechaliśmy na arenę, gdzie dziś o 18 mają występować chłopcy. Martwiło mnie zachowanie Niall’a. Był jakiś przybity i smutny. Nawet jak Louis zaczął się wydurniać, ten nie zawracał na Tommo uwagi, tylko patrzył sobie przez okno. Aż mnie coś w środku bolało, jak tak na niego patrzyłam.
Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Szczerze ? To miejsce bije na głowę tą halę w Madrycie. Jest chyba 2 razy większe. Dla chłopców to nic nowego, bo obojętnie weszli do środka. Za to ja stałam przed areną dobre 20 minut, dopóki wujek nie stracił cierpliwości i na siłę mnie nie zaciągnął na widownię. Usiadłam grzecznie na jednej z ławeczek. Podczas tych dwóch godzin chłopcy w większości nie śpiewali, tylko dziko skakali po scenie i wkurwiali wujka. Ale ja również się nie opierdalałam. Wykorzystałam swój talent i powstał kolejny rysunek z serii „Ja+Niall”. Tak jestem żałosna, ale cóż zakochana Julie to inna Julie. W czasie tej „próby” miałam też telefon od Charles’a. Cieszyłam się, gdy usłyszałam jego radosny głos. Brakuje mi go. To jego teraz najbardziej potrzebuję. Mojego najlepszego przyjaciela, który znajdzie radę na wszystko.
Opowiedziałam mu o całym tym zachowaniu Niall’a i o moich uczuciach. On zawsze lepiej od wszystkich mnie rozumiał. Wysłuchał cierpliwie mojej jakże uroczej paplaniny, po czym krzyknął coś w tym stylu:
- COŚ TY KURWA ZROBIŁA Z JULIE ?! GDZIE JEST TA DZIEWCZYNA, KTÓRA WALCZY O TO NA CZYM JEJ ZALEŻY ?! KTÓRA NIE ODPUŚCI SOBIE, DOPÓKI CZEGOŚ NIE OSIĄGNIE ?! GDZIE ONA JEST JA SIĘ PYTAM ?!
No i tu mnie Charlie po 1 oświecił, po 2 zmotywował i po 3 dał siłę do walki. Lekko byłam zszokowana, że tak z japą do mnie wyleciał, ale jestem mu ogromnie wdzięczna.
- Kocham cię wiesz ?
- Wiem Jules, wiem.  – zrobił pauzę – Jak się zobaczymy wszystko ze szczegółami mi opowiesz.
- Nie ma sprawy, ale wiesz, że to będzie dopiero za jakieś 3 tygodnie ?
- Yhym…. Muszę kończyć. Do zobaczenia Julie – powiedział i rozłączył się.
Szczerze ? Nikt nie potrafi mi tak przemówić do rozumu jak Charlie. Weszłam na twitter’a. Nie wiem co mnie podkusiło, ale zerknęłam na profil Conor’a. Fotki z plaży, ze studia, z hotelu bla bla bla…. Tak bez celu przeglądałam jego ostatnie zdjęcia, aż natknęłam się na coś ciekawego. Zdjęcie z… wczoraj ? Conor i brązowowłosa lisica. Całowali się. Podpis pod zdjęciem wyglądał tak „ Love you my Angel <3 @Fame_Tracy ”……. Taaaaaaak. Może i bym się tym przejęła, gdyby nie fakt, że jest sobie taki Niall, przy którym serce mocniej mi bije. To prawda, że zależało mi na Conorze, ale po tym jak mnie okłamał…. Niech zniknie z mojego życia na zawsze.
Gdy głosy na scenie ucichły, zwróciłam wzrok właśnie w tamtą stronę. Wszyscy z dziwnymi uśmieszkami patrzyli na mnie.
- No co ? – zapytałam.
- Zaśpiewaj z nami – wyszczerzył się Louis.
- No chyba sobie żartujesz – pfffff ja nie śpiewam publicznie.
- Oj Julie nie daj się prosić. Będzie fajnie – odparł Niall i po raz pierwszy tego dnia zaszczycił mnie swoim spojrzeniem.
- Hmmm… zgoda – już chcieli skakać z radości, kiedy uciszyłam ich ręką – Ale opowiesz mi wszystko co się wczoraj działo. – zwróciłam się do Horana.
Sądzę, że zaskoczyła go moja prośba. Spoglądał na każdego z zespołu, jakby spodziewał się jakieś rady co ma zrobić. Wszyscy kiwali potakująco, żeby  się zgodził. Niall spojrzał znowu na mnie i uśmiechnął się lekko.
- Zapraszam na scenę Julie.
Odłożyłam wszystkie rzeczy na ławeczkę i jak mała leśna wróżka weszłam na scenę. Chłopcy podali mi mikrofon i zachęcali, żebym się dołączyła jak zaczną śpiewać. Lekko się wahałam, ale spełniłam ich prośbę. Chwilę później śpiewaliśmy razem „Torn”. Przyznam, że myślałam, że pójdzie mi gorzej, ale chyba chęć spodobania się Niall’owi była silniejsza.

{Niall}
Myślałem, że się nie zgodzi, a tu taka niespodzianka. Tylko martwi mnie ta jej prośba. Nie chcę jej wszystkiego opowiadać co wczoraj się działo, ale jak spojrzę w jej oczy… nie potrafię kłamać. Julie weszła n scenę i Liam podał jej mikrofon. Pomimo jej uprzedzeń, że to ona do śpiewu się nie nadaje, to przyznam, że jest cudowna. Może i nie śpiewa tak czysto jak profesjonalistki ( chociaż i ja ekspertem nie jestem) , ale naprawdę jest świetna. No przynajmniej dla mnie. Zaśpiewaliśmy „Torn” , „Forever Young” i „Valerie”, po czym Paul powiedział, że mamy godzinę przerwy. Odłożyliśmy mikrofony i wszyscy zeszliśmy ze sceny. Poczułem, że ktoś ciągnie mnie za rękę. Przez chwilę byłem zdezorientowany, ale gdy zobaczyłem burzę czarnych włosów przed sobą, odetchnąłem z ulgą.  Spojrzałem za siebie. Reszta zespołu uśmiechała się chytrze. Pfff…. Zatrzymaliśmy się z dala od tych idiotów. Gdzie nikt nie będzie nas podsłuchiwał. Usiedliśmy na ławce. Byłem cholernie zdenerwowany. Ale teraz jak tu siedzimy SAMI to zastanawiam się, czy nie powiedzieć jej o tym, że się w niej…. zakochałem. W końcu się do tego przyznałem. Tak zakochałem się w Julie Higgins, chrześnicy mojego managera oraz dziewczynie, którą znam kilka dni.
- Niall… - jej słodki głos wyrwał mnie z mojego świata – Co się wczoraj działo ? – spojrzała mi w oczy.
Chyba nie wie jak na mnie działa. Nigdy przy żadnej dziewczynie się tak nie czułem,  a teraz … Musiałem się powstrzymywać, żeby się TU I TERAZ na nią nie rzucić.
- Wczoraj po pokazie poszliśmy na spacer i spotkaliśmy tam Conor’a. Coś krzyczałaś na niego, że go kochałaś, a on takie świństwo ci zrobił. Potem on powiedział, że przyleciał po to, żeby cię przeprosić, ale ktoś już zajął jego miejsce. No i ty powiedziałaś, że to już koniec i Conor się trochę wkurwił i sobie poszedł i potem.. – chciałem mówić dalej, ale przerwała mi.
- Czekaj czekaj … spotkaliśmy Conor’a ? – po wyrazie jej twarzy, mogłem stwierdzić, że nic nie zrozumiała. Kiwnąłem głową, po czym zadała kolejne pytanie – Ktoś zajął jego miejsce ? Stwierdził, że ty jesteś moim chłopakiem ?
- No chyba tak.. – podrapałem się nerwowo po głowie.
- Mów dalej – odparł szybko, nie patrząc na mnie.
- No i potem wróciliśmy do hotelu. Zayn chciał cię zaprosić do nas na oglądanie filmów, ale to my poszliśmy do ciebie i Malik wziął 3 butelki wina i każdy się porządnie upił. Nawet taka cicha woda Liam. Chyba nigdy nie zapomnę tego, jak udawał, że jest Batmanem, skakał po łóżkach i krzyczał, że musi zabić Joker’a i uratować świat – zacząłem się śmiać, no bo w sumie to był komiczny widok. Nikt by się czegoś takiego po Payn’ie nie spodziewał.
- A ja nie zrobiłam nic takiego hmmm szalonego jak Liam prawda ?  - zapytała.
- Wiesz… - zawahałem się. Może się z nią troszkę podroczę - …. Chociaż nie, nic takiego.
- Niall…. – zmrużyła gniewnie oczy.
- No bo widzisz, jeśli to, że się na mnie rzuciłaś, można uznać za coś szalonego, to to akurat było mega szalone – uśmiechnąłem się chytrze.
Julie zawstydziła się, bo zasłoniła twarz włosami i unikała mojego wzroku. Nieśmiała Julie to nowość, chociaż nie mówię, że taka mi się nie podoba, ale ten jej charakterek ma coś w sobie.
- Może…wracajmy już do….reszty –powiedziała cicho, że ledwo mogłem ją dosłyszeć.
- Jak będziesz chciała porozmawiać, to zawsze możesz na mnie liczyć – odparłem beztrosko, nie zwracając uwagi, na to co przed chwilą powiedziała brunetka.
- Niall….proszę…chodźmy już – powiedziała nieco głośniej, jednak dalej nie patrzyła na mnie.
- Dlaczego już ? Mam jeszcze 40 minut.
W końcu podniosła na mnie swoje śliczne oczy. Sądzę, że była zdziwiona i zaskoczona moją ciekawością, ale widziałem również wielką determinacje w jej oczach.
- Nie podoba ci się moje towarzystwo ?  - szepnąłem jej do ucha.
Dziewczyna jak oparzona wstała i ze złością, wpatrywała się w moją twarz.
- Ty nic nie rozumiesz ! – odwróciła się i chciała iść, ale złapałem ją za nadgarstek.
- To mi wytłumacz – uparcie drążyłem temat.
Wiedziałem, że to może nieść za sobą nie zbyt przyjemne konsekwencje, ale ciekawość zżerała mnie od środka.
- Serio tego nie widać ?! Niall naprawdę jesteś taki ślepy ?! Podobasz mi się jak cholera ! – powiedziała, a właściwie wykrzyczała na jednym wdechu.
Chwila… co ? Podobam jej się ? Ja Niall James Horan, podobam się Julie ! Na mojej twarzy malowało się przeogromne zdziwienie, ale w środku skakałem z radości. Gdy już w spokoju przeanalizowałem jej słowa, stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia i też powinien jej powiedzieć, że się w niej zakochałem, ale… jak spojrzałem na jej twarz, ten pomysł ulotnił się tak samo szybko, jak się pojawił. Julie była strasznie zmieszana. Chyba czuła, że powiedziała za dużo, ale mi to kompletnie nie przeszkadzało. Wiedziałem, chociaż na czym stoję.
- Julie ja…
- Wujek się pewnie o mnie martwi – przerwała mi i spojrzała w oczy. Były takie zawstydzone. Policzki również miała rumiane, ale była prześliczna. Tylko gdzie się podziała ta stale uśmiechnięta, wesoła i szalona dziewczyna ? Nieśmiałość zupełnie nie pasuje do Julie. Może mówienie o uczuciach tak ją zmienia ? Otworzyłem buzię, żeby coś powiedzieć, ale i tym razem zostałem uprzedzony – Porozmawiamy kiedy indziej – odparła, szybko się odwróciła i skierowała w stronę kulis.
Wolno szedłem za nią. Niech sobie przemyśli wszystko w spokoju. Z resztą i mi taka chwila się przyda. Podszedłem do stylistki, która wręczyła mi czarne rurki, czerwoną koszulkę i jeansową kurtkę z czarnymi skórzanymi rękawami. Przebrałem się i usiadłem na fotelu, po czym nasza makijażystka, porządnie się mną zajęła. Reszta zespołu była gotowa. Ustawiliśmy się wszyscy przy wyjściu zza kulis. Już słychać było piski i krzyki naszych fanów. Kocham ich, za to że zawsze są z nami. Odetchnąłem parę razy i cała nasza piątka wybiegła na scenę. Show Time!


**********
 Na początku chciałam was bardzo przeprosić, za to, że tak długo nie dodawałam rozdziałów, ale no.... no mam problemy w domu i nie miałam chęci nawet pisać. Nikomu nie życzę takiej siostry jaką mam ja. 
Dalej przepraszam jak są jakieś błędy, ale starałam się nie zwracać uwagi na ortografię, tylko pisać jak najszybciej i dodać zanim się rozmyślę. Rozdział wyszedł taki nawet nawet, ale sami oceńcie.
Kolejna sprawa. Jest coraz mniej komentarzy na blogu i to również przyczyniło się do tego, że rozdziału bardzo długo nie było. To nie jest tylko moja wina, ale też wasza. No bo czy 10 komentarzy to tak wiele ?
Co ja będę was zanudzać. Macie przecież swoje życie. Do następnego.
Love You All
Carol
**********

7 komentarzy:

  1. chłopakiem na którego czekała całe życie, a ja takie WTF
    Niech mi jeszcze powie, że prowadzi pamiętnik
    tylko dziko skakali po scenie i wkurwiali wujka
    Najlepsze momenty jaki mi się spodobały. Rozdział genialny jak zwykle. Ale trochę się zdziwiłam, ze się przyznała pierwsza myślałam że Niall to zrobi pierwszy. Czekam na następny.
    Ola xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. "a ja takie WTF" - haha rozpierdoliłaś mnie tym tekstem kochanie :P Chciałam na Ciebie nakrzyczeć, że tak długo cisza na blogu, alepo 1 nie moge, gdyż rozdział jest za bardzo zajebisty, a po 2 za bardzo Cię kocham <3 Awww Louce - tak tak już wymyśliłam słodką ksywkę dla siebie i Lou. A Niall mn wkurwił. On powinien pierwszy powiedzieć Julie, że mu się podoba! To on jest babą a nie Tommo! Aaa no i dla Jules i Nialla też mam słodką ksywkę: Niulie. Ale i tak wolę Carniel... <3
    Doobra ide spać, bo sie mosze na twitcama wyspać. Czekam na nowy i duuuuuużo weny myszko <333 #JAKE

    OdpowiedzUsuń
  3. Klaudia, jestem cholernie wkurzona, bo Niulie w moich komentarzach było już dawno XD
    Ale co tam, ja wszystkich kocham <3 Więc, Niulie na końcu, a ja takie WTF i jeszcze Louce (czyt. Lusi XD) ;) Ogólnie rozdział zajebisto-słodko-megazakurwisty i warto było tyle czekać. Jedna uwaga; NIALL MÓGŁ JĄ POCAŁOWAĆ, CO OZNACZAŁOBY, ŻE TEŻ JĄ LUBI, A TERAZ JULES TAKA ZMIESZANA I W OGÓLEEEEE.
    Kocham <3333

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział czekam na 9

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest po prostu świetne i genialne. <3 napisałabym więcej ale brak mi słów :) KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest zajebisty rozdział :*
    praktycznie codziennie wchodziłam i patrzyłam czy nie ma rozdziału ;) świetnie piszesz i proszę nie przestawaj ;* ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahaha no kurwa po prostu jebłam 'a ja takie WTF' hahaha. No wiesz co , nie spodziewałam się ze to Julie pierwsza powie mu o swoich uczuciach do Nialla. Powinnam teraz nawrzeszczeć na Horanka za to co zrobił a bardziej za to czego NIE zrobił. POWININ JĄ POCAŁOWAĆ! No przecież też mu sie podoba,to na co on czekał. Teraz Julie bedzie go omijać,bo bedzie czuć sie niezręcznie. Kocham to jak piszesz,wchodziłam codziennie i patrzyłam czy jest juz kolejny rozdział :D ps. Wpadłabyś do mnie? Jak by sie spodobało opowiadanie to skomentujesz?

    OdpowiedzUsuń