{Liam}
Wszyscy podejrzliwie patrzyli w stronę, w którą poszła
Julie z Niall’em. Wiem, że on się jej podoba, ale zobaczymy czy coś z tego
wyjdzie. Nie chodzi o to, że Niall jest jakimś dupkiem, bo oczywiście nie jest
xd Ale o to, że swojej dziewczynie chciałby poświęcać tyle uwagi, na ile
zasługuje, a będąc w trasie nie mógłby tego robić. To go najbardziej boli, ale
przecież może ją zabrać w trasę. Mnie bynajmniej by to nie przeszkadzało.
Wszyscy zaczęliśmy się powoli przebierać i szykować do koncertu. Hazz cały czas
zerkał na ławeczkę, gdzie siedział Niall z Julie.
- Czyżbyś był zazdrosny Styles ? – zapytałem z chytrym
uśmiechem.
- A co cię to interesuje Payne ? – oho nasz gwiazdor nie
w humorze.
- Nie denerwuj się Harry – odparłem spokojnie i położyłem
dłoń na ramieniu Loczka, którą on ze złością odepchnął – Wiem, że Julie ci się
podoba, ale nie możesz pogodzić się z tym, że ona woli Niall’a ? – Styles
prychnął na to stwierdzenie. – O co ci kurde chodzi ?
- O to że jestem od niego lepszy! – warknął wściekle w
moją stronę.
- Oczywiście i co zamierzasz teraz zrobić ? Chyba dała ci
jasno do zrozumienia, że nie jest tobą zainteresowana. – powiedziałem z ironią.
- To się okaże – odparł pewnie.
Nie mogłem słuchać jakie głupoty pierdzieli Styles. On na
serio chce pogrążyć Niall’a ? Nie mogłem tego zrozumieć. Przecież jesteśmy jak
rodzina ! Nie wiem do czego może być zdolny, żeby „zdobyć” Julie, ale to na
pewno nie będzie przyjemne. Przynajmniej nie dla Niall’a. 5 minut później za
kulisy weszła Julie, a chwilę po niej Horan. Brunetka usiadła na kanapie blisko
wyjścia na scenę, natomiast Niall oddał się w ręce naszej stylistki.
Coś mi tu nie grało. Powinni tu wejść uśmiechnięci,
szczęśliwi i wgl. trzymać się za ręce. Postanowiłem wykorzystać ten moment,
kiedy Niall’a szykują na koncert. Usiadłem obok Julie.
- Hej mała, coś się stało ?
- Ooo Liam.. – odparła jakby całe szczęście zrobiło jedno
wielkie PUF ( dop. aut. Horacy mój mistrz <3 ). Pociągnęła cicho nosem –
Powiedziałam Niall’owi, że mi się podoba, tylko nie wiem po jaką cholerę.
- Nie wiesz ? Julie dobrze, że to zrobiłaś. I co
powiedział ? – starałem się jakoś no nie wiem podnieść ją na duchu, ale kiepsko
mi szło.
- Nic. – odpowiedziała krótko.
- Jak to nic ? – teraz to naprawdę byłem w szoku.
- No nie dałam mu dojść do słowa. Nie chciałam, żeby w
taki sposób się tego dowiedział – chciałem się odezwać, ale mnie uprzedziła –
Liam proszę, nie mów mi co powinnam zrobić. Daj mi samej kierować moim życiem.
Wiem, że masz świetne rady na każdy problem, ale akurat do tego proszę się nie
mieszaj, no chyba, że naprawdę będę potrzebować jakiejś dobrej rady –
uśmiechnęła się delikatnie.
- Skoro tego chcesz.
- Dziękuję – przytuliła mnie.
- Za 10 minut wchodzicie – usłyszeliśmy głos Paul’a,
który akurat wszedł za kulisy.
- Postaraj się chociaż dobrze bawić, zgoda? – zapytałem.
- Zgoda – odpowiedziała brunetka i uśmiechnęła się lekko.
Odwzajemniłem uśmiech i udałem się za resztą chłopaków,
którzy już stali przy wejściu na scenę. Miałem małą tremę, ale wiedziałem, że cały
stres minie, jak tylko wyjdę na scenę. Usłyszeliśmy głośne krzyki, gdy
prowadzący zapowiedział nasz koncert. Miałem nadzieję, że wszystko pójdzie tak
dobrze jak na próbie.
{Julie}
Jesteś idiotką Julie. Dlaczego do kurwy nędzy nie dałaś
mu dojść do słowa ? Może by ci powiedział, że też się mu podobasz i byście żyli
długo i szczęśliwie ? A tu dupa dziewczyno.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że mogłam mu pozwolić mówić, a
może i by mnie pocałował czy coś. Idiotka, kretynka. Biłam się w myślach za
moją głupotę. Teraz pewnie będę go unikać, bo po tym jak go potraktowałam nie
będę mogła spojrzeć mu w oczy. Co ty masz w głowie dziewczyno ? Dobra ogar
Julie. Dostosuj się do prośby Liam’a. Masz się dobrze bawić czaisz ? Wzięłam
kilka wdechów.
Oglądałam koncert chłopaków zza kulis. Są naprawdę
świetni. Nagle za moimi plecami usłyszałam krzyki. Odwróciłam się szybko i od
razu uśmiechnęłam się. W wejściu stała zła brunetka i kłóciła się z jednym z
ochroniarzy chłopców.
- Masz mnie wpuścić, jestem dziewczyną Louis’a !
- Przykro mi, ale takie przepisy.
- O Julie, powiedz mu ! – zawołała CeCe, gdy podeszłam
bliżej.
- Bryan wpuść ją. Jest dziewczyną Louis’a – powiedziałam
spokojnie i poklepałam tego goryla po ramieniu, chociaż sądzę, że nawet tego
nie poczuł. Wiecie biksy i te sprawy.
- W takim razie, przepraszam za kłopot. – odparł
skruszony, odsunął się z wejścia i wpuścił Claudię.
- Dobra, spoko – CeCe westchnęła lekko.
Już razem wróciłyśmy na miejsce, z którego obserwowałam
chłopców. Zaczęłyśmy machać do Lou, bo coś mi się wydaje, że Claudia mu nie
powiedziała o tym, że wybiera się na ich koncert. Tommo był zaskoczony, acz kol
wiek szczęśliwy, że CeCe jest tutaj. Odmachał nam, uśmiechnął się i pokazał do
brunetki serduszko. Wszystkie fanki zwróciły na to uwagę i pokazywali palcami
CeCe. Lou wziął ją za rękę i wprowadził na scenę.
- Chcę wam wszystkim przedstawić Claudię – uśmiechnął się
szeroko – Ta dziewczyna skradła moje serce i proszę was, żebyście jej nie
hejtowali.
Reszta zespołu podeszła do nich i witali się z Claudią
oraz gratulowali im. Natomiast cała hala fanek zaczęła bić brawo i krzyczeć. Ja
sama przyglądałam się z boku i uśmiech nie schodził mi z twarzy. Cieszyłam się,
że moja ….siostra jest z kimś takim jak Tommo. Nagle Lou pocałował brunetkę.
Można było usłyszeć głośne „Awwwwwwwwwww !” i niektóre fanki robiły foty. Jak
sądzę jutro gazety będą mieć świetną okładkę. Jednak moją uwagę przykuł jeden
szczegół, a mianowicie Niall wpatrujący się we mnie od dłuższego czasu.
Niepewnie patrzyłam w jego stronę. Teraz powinnaś tam wbiec i go pocałować
kretynko, a ty tu stoisz i się gapisz ! Heloł Ziemia do Julie ! Królewno leć,
bo książę na ciebie czeka ! Już miałam wyjść na scenę, gdy prawie niewidoczny
gest Niall’a mnie zatrzymał. Ręką pokazał mi, żebym została tam gdzie jestem. Przez jego nieme „Musimy porozmawiać”, dłonie
zaczęły mi się trząść i chyba to zauważył, bo nieznacznie się uśmiechnął. Po kilku
uściskach, całusach i innych rzeczach od których rzygałam tęczą, Claudia
wróciła za kulisy i rzuciła mi się na szyję .
- Dzięki, dzięki, dzięki ! – krzyczała bez przerwy.
- Za co ?
- No bo dzięki tobie poznałam Louis’a. – wyszczerzyła się
i mnie puściła.
Reszta koncertu minęła w spokoju…. HAHAHAHAHAHAHAHA No chyba kurwa nie, no kurwa nie ( dop. aut. ciesz się Zuza kochanie ^^ ). Chłopcy biegali, skakali, krzyczeli, robili
sobie jaja ( głównie z Zayn’a), oczywiście zmieniali teksty piosenek i tak jak
na próbie wkurwiali wszystkich dookoła. Można to tak podsumować: Jedna Wielka
Rozpierducha. Ja i Claudia płakałyśmy ze śmiechu za kulisami. Najbardziej mi
się podobało, jak Louis przebrał się za magika i chciał przepiłować mulata,
żeby ten mógł się do siebie przytulić, bo przecież nikt nie kocha Zayn’a tak
jak Zayn kocha Zayn’a.
Chłopcy wykończeni, ale szczęśliwi zbiegli ze sceny.
Prawie z każdym przy wejściu przybiłam piątkę albo żółwika. Prawie, boooo… na
końcu wbiegł Niall i zamiast zrobić highfive’a to on przyciągnął mnie za dłoń
tak, że prawie odbiłam się, że się tak wyrażę od jego tułowia, torsu, jak
wolicie. ( ja osobiście wolę Mega Hot
Hot Klata Horana ^^ )
- Jutro o 12 przyjdę po ciebie. – szepnął mi do ucha i
uśmiechnął się.
- Randka ? – zapytałam zaskoczona.
- A co mam odpowiedzieć, żebyś się zgodziła ? –
uśmiechnął się zadziornie.
- Że to randka.
- No więc, tak to randka.
- W takim razie nie mogę odmówić – cmoknęłam go usta.
Szczerze to nie wiem czemu się zgodziłam, przecież kilka
godzin temu nie chciałam słuchać Niall’a, a tu proszę zaprasza mnie na randkę (
i się zgodziłam ! )Może w końcu odezwała się w nim natura samca alfa. Trzeba
się postarać, żeby zdobyć ukochaną. Blondyn przytulił mnie mocno. Byłabym z
tego zadowolona, gdyby nie fakt, że 3 godziny biegał, skakał i śpiewał, więc
już prawie nie czułam zapachu jego mega wykurwistych perfum od których kręci mi
się w głowie.
- Niall to miłe, ale weź mnie puść, bo cały mokry jesteś
– delikatnie dałam mu do zrozumienia, że się spocił jak świnia w saunie.
- Ohh no tak. Sorki – puścił mnie i uśmiechnął się
przepraszająco.
Oj Horan Horan. Nawet nie wiesz jak na mnie działasz.
Wróciliśmy do reszty. Wszyscy gratulowali sobie świetnego koncertu. Ochroniarze
utorowali wszystkim drogę do vanów. Wpakowaliśmy się do nich i po 20 minutch
byliśmy już w hotelu. Pomimo późnej pory nikomu nie chciało się spać, więc
postanowiliśmy zrobić sobie maraton filmowy w pokoju Liam’a i Zayn’a. Wszyscy o
21:30 mieli być u nich w pokoju. Jak najszybciej mogłam wzięłam prysznic i
przebrałam się moją tymczasową piżamkę. Gdy tylko mój współlokator się ogarnął
poszliśmy do chłopaków. O dziwo wszyscy czekali tylko na nas O.o
- Co tak długo ? – zapytał Liam przeglądając płyty.
- Trzeba czasu, żeby tak wyglądać – odpowiedział Louis
jakby to było oczywiste i zrobił
„pffffff” na Liam’a.
Powstrzymałam się od komentarza ( gdyż Tommo przylazł z
rozczochranymi włosami, bokserkach w gwiazdki i szarym T-shirtcie z narysowaną
marchewą ), wzięłam sobie kocyk i poduszkę z jednego łóżka i usiadłam na
podłodze. Owinęłam się kocem i zabrałam im jedną michę z popcornem. Zgraja
półgłówków zaczęła się kłócić jaki film oglądamy. Każdy wybrał swój ulubiony
film i szczerze mówiąc żaden nie przypadł mi do gustu, oglądałam je setki razy.
Nagle moją uwagę przykuł film, o takim samym tytule jak jedna z ich piosenek.
Wzięłam ją do ręki. Zawsze chciałam to obejrzeć, ale za każdym razem o tym
zapominałam.
- Zamknął ryje ! – krzyknęłam, bo te ich kłótnie można o
kant dupy potłuc – Uszy mi więdną od waszych wrzasków ! Oglądamy to co ja chcę
i nie ma dyskusji, a teraz siadać na tyłkach i ma być cisza !
Banda dzieciaków posłusznie wykonała moje polecenie.
Uwalili się na obydwu łóżkach, jednak Niall został zrzucony z materaca przez
Louis’a, który piździł się do Lokersa, więc Horan z wielkim bananem na ryju
przysiadł się do mnie. Oczywiście nie zrobiłam się mega czerwona na twarzy i
nie zaczęły mi się ręce trząść tak, że wywaliłam pół popcornu z miski.
Dziewczyno, weź się ogarnij, bo cię nie poznaje !
- Eeeee Julie wszystko w porządku ? – zapytał Niall,
kładąc mi rękę na ramieniu.
- Mhmmm – mruknęłam i pokiwałam głową.
No i film się zaczął. Chciałam się skupić na tym co się
akurat dzieje, ale Horan siedział blisko. Za blisko. Rozpraszał mnie swoją obecnością.
- Julie przegapisz cały film – szepnął do mnie blondyn i
się cicho zaśmiał.
Upsss. Czyli wiedział, że się w niego bezczelnie gapię, a
szczególnie na jego usta. Miałam ogromną ochotę go pocałować. Pffff co ja
pierdziele. Ruchałabym go jak dzika kuna w agreście. Kompletnie olałam film.
Nawet kiedy chłopcy śmiali się z tego co powiedział Lou, ja nie wiedziałam o co
chodzi. ( jak ta laska, chyba Kim, w ostatniej scenie biegnie do mamy, Louis
próbując naśladować jej głos krzyknął : „Mamo, mamo zgadnij co robiłam !” ).
- To co teraz oglądamy ? – zapytał Zayn.
- Może „Step Up” ? – zaproponował Liam.
O.o zaskoczyłeś mnie skarbie. Jaki normalny chłopak z
WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI obejrzy ten film ? Wiadomo, że każda dziewczyna z
otwartą paszczą będzie się patrzeć na Channing’a Tatum’a *______*
- Jestem za – powiedział Tommo, a po nim i ja się
zgodziłam, więc reszta nie miała wyboru i musiała obejrzeć „Step Up”.
W połowie filmu
moja głowa, tak jakoś oparła się o ramię Niall’a , który jak mi się dobrze
wydaje, spojrzał na mnie zdziwiony, ale po chwili uśmiechnął się. Ja dałam radę
obejrzeć jeszcze połowę następnego filmu ( „Igrzyska Śmierci” ), po czym
oznajmiłam wszystkim, że jestem w chuj zmęczona i śpiąca. Wstałam z podłogi i
szeroko ziewnęłam.
- Czekaj, ja też już idę – usłyszałam głos Niall’a i
nieznacznie się uśmiechnęłam. – Odprowadzę cię.
- Dobranoc wszystkim – powiedzieliśmy do reszty
towarzystwa i opuściliśmy pokój.
Jak już byliśmy na korytarzu odwróciłam się w jego stronę.
- Jak dobrze myślę, to nie chodziło ci o to, żeby mnie
odprowadzić, bo pokój mam tuż obok – brawo Julie, odkryłaś Amerykę.
- Jasne, że nie. Chciałem ustalić szczegóły co do naszego
spotkania. – podszedł bliżej mnie.
- Szczegóły ?
- Tak, bo może ty miałabyś jakieś specjalne życzenie,
gdzie moglibyśmy pójść .
Zatkało mnie. Słodko z jego strony, że tak o tym
pomyślał. No i jak go tu nie lubić?
- Zrób mi niespodziankę – powiedziałam z uśmiechem.
- Dobra, tylko żebyś potem nie wybrzydzała – wytknął do
mnie język.
- Jakbym mogła.
- Too do jutra, znaczy do potem Julie – blondyn
uśmiechnął się i już zamierzał iść do swojego pokoju, kiedy przyciągnęłam go do
siebie za koszulkę i pocałowałam.
Niall był lekko zdezorientowany, ale po chwili sam
pogłębił pocałunek i objął mnie. Nigdy nie czułam się tak wspaniale. Te
wszystkie plotkarskie gazety nie kłamały. Niall całował nieziemsko. Założę się,
że miliony dziewczyn chciałaby być teraz na moim miejscu. Sorry laski, ale on
woli mnie XD Całowaliśmy się kilka minut, ale niestety musiałam przerwać to
pierwsza, bo już oddechu złapać nie mogłam. Niall patrzył na mnie szeroko
uśmiechnięty. Cieszyłam się, że to ja jestem przyczyną tego uśmiechu.
- Dobranoc Niall – cmoknęłam go jeszcze raz i poszłam do
siebie.
Nie mogłam zasnąć, pomimo tego, że byłam bardzo zmęczona.
Ten pocałunek nie dawał mi spokoju. Chciałam jeszcze raz zasmakować jego ust,
poczuć to niesamowite uczucie, nie rozstawać się z widokiem jego ślicznych
niebieskich oczu i tego radosnego uśmiechu. Ohh Julie byłoby zajebiście, gdyby
był twoim chłopakiem co ?
*le następny dzień*
Dzisiaj randka z Niall’em :D Ale jestem podjadana xd
Dobra Julie ogar, to tylko randka…. TYLKO RANDKA ?! Weź spierdalaj, bo nie mogę
cię słuchać. Jak można nazwać to TYLKO RANDKĄ ?! Od tego zależy moje życie
uczuciowe nobie. Nobie ? Pfff… foch .
- Julie weź zamknij paszczę, bo zaraz mnie połkniesz –
powiedział Louis w momencie, gdy mi się troszkę ziewnęło.
Jak on śmie się odzywać, kiedy prowadzę inteligentną
konwersację z samą sobą ? Inteligentną ? Weź nie pierdol, to ma być
inteligencja ? Ughhh zamknij się kretynko.
- No co ty, nie zmieściłbyś się – odgryzłam się. Brawo
dla Julie mistrzyni ciętej riposty xd
- Ranisz – Louis udał oburzonego i zawiedzionego.
Nie przejęłam się nim zbytnio, bo w mojej głowie tworzyły
się już różne wizje mojej randki z Niall’em. Jestem cholernie ciekawa, gdzie on
chce mnie zabrać. Szczerze mówiąc nie liczyłam na jakiś nudny wypad do kina czy
coś w tym stylu, bardziej na coś szalonego :D Po takich przemyśleniach doszłam
do wniosku, że nie będę się stroić, tylko ubiorę się w coś wygodnego i takiego
normalnego, nie żadne dziewczęce, jakby to Charlie ujął łaszki xd
Podeszłam do mojej oczojebnej różowej walizki ( dzięki
tato -.- wiedziałam, że mnie nie kochasz ) i wyciągnęłam z niej niebieski luźny
top z takim mega wielki napisem „Haters Gonna Hate.”, czarne szorty oraz
niebieskie a la vansy. Poszurałam do łazienki i zrobiłam jedno wielkie „Fuck
You World”. Czas w łazience to czas tylko dla mnie i jak jakaś ciota to
zepsuje, to będzie wpierdol. Mam na wszystko wyjebane, dopóki sama nie wyjdę z
łazienki. Amen. Wzięłam dłuuuuugi odprężający prysznic. Oooo tak, tego mi było
trzeba. Oczywiście nie mogło się obejść bez śpiewania pod prysznicem. Dzisiaj
padło na „Titanium” David’a Guetty.
-… I’m bulletproof, nothing to lose fire away fire away…
- słowa z łatwością wydobywały się z moich ust - … ricochet, you take your aim
fire away, fire away shoot me down but I won't fall I am titanium you shoot me
down but I won't fall I am titanium… - pośpiewałam sobie tak jeszcze chwilkę,
po czym owinęłam się puchatym ręcznikiem.
Wysuszyłam włosy i ubrałam się we wcześniej przygotowane
ubranie. Nie wyglądałam jakbym zaraz miała iść na randkę z gwiazdorem światowego
formatu. W ogóle nie wyglądałam jakbym szła na randkę. Wyglądałam …. po prostu
normalnie. Wyszłam z łazienki i …
- Claudia ? – zapytałam głupio, chociaż dobrze znałam
odpowiedź.
Brunetka leżała na łóżku, a konkretniej pod Louis’em i
się całowali jak jakieś niewyżyte dzikusy.
- Eeee cześć Julie – brunetką uśmiechnęła się
zawstydzona.
Nie no myślałam, że padnę. Prześliczna bluzka CeCe
(pewnie z ostatniego pokazu ) leżała pomięta przy nodze łóżka. Natomiast
koszulka Lou, była już w połowie drogi, żeby podzielić los bluzki brunetki.
- Mogliście chociaż poczekać, aż sobie pójdę – zaczęłam
się śmiać i gdyby nie komoda stojąca obok, pewnie tarzałabym się po podłodze.
Żadne z nich nic nie odpowiedziało, tylko wpatrywali się
we mnie wyczekująco.
- Dobra, dobra. Już wychodzę – nie mogłam znieść, tego
ich wzroku.
Spakowałam najważniejsze rzeczy, takie jak szczotka do
włosów, telefon i zeszyt, do mojej brązowej torby i wyszłam z pokoju.
Spojrzałam na zegar, wiszący na korytarzu. 10:20 No Julie masz jeszcze kupę
czasu. Co ty teraz zrobisz ? Może by tak zrobić Niall’owi niespodziankę ?
Zapukałam lekko w drzwi. Ku mojemu zdziwieniu, otworzył Harry.
- Cześć, Niall już gotowy ? – zapytałam wchodząc do
środka.
- Szczerze mówiąc niedawno wstał – odparł Hazz i uśmiechnął
się tak hmmm… dziwnie, aż mnie ciarki przeszły.
- Może ja zaczekam na dole – już szłam w stronę drzwi,
kiedy Lokers złapał mnie za nadgarstek.
- To żaden problem, żebyś tu chwilę posiedziała – i pod
jego namową usiadłam na jednym z łóżek.
Pogadaliśmy z 15 minut, głównie to Hazz mówił, bo chciał
się dowiedzieć, gdzie idziemy z Niall’em ( ale co go to kurde obchodzi ), gdy
wydarzyło się coś, czego bym się nigdy w życiu nie spodziewała… Mianowicie Niall
wyszedł z łazienki czochrając sobie włosy. Był w samym ręczniku.
- Hazz widziałeś może… - podniósł głowę i zaciął się
widząc, że Harry nie jest sam.
Wszystko byłoby porządku, gdyby nie to, że blondyn z
wrażenia puścił ręcznik i ten sobie tak spadł na podłogę. Moja mina wyglądała
mniej więcej tak O.O Nie mogłam nic powiedzieć. Zatkało mnie. Siedziałam tam na
łóżku Hazzy i z otwartą buzią wpatrywałam się w….. Niall’a. Taaaa aha wmawiaj
to sobie zboczeńcu. Oprzytomniałam kiedy Niall podniósł ręcznik i z powrotem
się nim owinął. Potem znalazł to czego
szukał ( białe bokserki w czterolistne koniczynki ) pod łóżkiem Lokersa i
czerwony na buzi wrócił do łazienki. Ten widok będzie mi się normalnie śnił po
nocach. Nie to, że coś, ale Horan ma się czym pochwalić xd Po tym jak drzwi
zamknęły się za blondynem Harry nie mógł przestać się śmiać. No dobra może i to
było śmieszne, ale bez przesady. Uspokoił się dopiero jak Niall gotowy wyszedł
z łazienki.
- Chodźmy już – powiedział cicho blondyn.
- Spoko – wyszliśmy z pokoju, ale dało się jeszcze
słyszeć głos Harry’ego.
- Bawcie się dobrze – krzyknął za nami Styles, nazbyt
radosnym głosem.
Wyszliśmy z hotelu i skręciliśmy w prawo. Szliśmy tak z
10 minut, a Niall dalej był cichy i nie odezwał się ani słowem.
- Hejj…co się stało z tym wiecznie głodnym i głośnym chłopakiem?
– próbowałam go zagadnąć. – Przejmujesz się tym… co się stało w pokoju ?
- Yhym – mruknął, patrząc na swoje buty.
- Ohhh daj spokój. Myślałam, że taką wpadką nie będziesz
się przejmował, tylko będziesz z tego żartował, a tu proszę. Zaskoczyłeś mnie.
– spojrzał na mnie zdziwiony – No co?
- Sądziłem, że będziesz się śmiać – powiedział, lekko
różowiejąc na policzkach.
- Żartujesz sobie? Już od dawna widok nagiego chłopaka
mnie nie śmieszy – uśmiechnęłam się szeroko. Idiotko czy ty czaisz jak to
zabrzmiało?! No ale w sumie to prawda. Teraz to jest bardzo hmm…. przyjemny dla
oka widok ^^ - Nie masz się czym przejmować, nawet powiedziałabym, że masz się
czym chwalić Niall.
O shit. Dojebałaś Julie, nie ma co. Zaraz biedny chłopak
zejdzie na zawał, po tych twoich komplementach. Ale blondyn wcale nie był
zawstydzony, wręcz przeciwnie. Zarzucił włosami jak model i uśmiechnął się
zadziornie.
- Wiedziałem, że ten widok ci się spodoba – powiedział i
zaczął się śmiać, a ja razem z nim
Kto by pomyślał, że najwspanialsza randka mojego życia,
zacznie się od rozmowy o… ekhem Niall’a.
- No skoro już się wyluzowałeś, to powiedz mi dokąd mnie
zabierasz?
- To niespodzianka. – odpowiedział.
- A skąd wiesz, że mi się spodoba?
- Nie wnikaj. – uśmiechnął się tajemniczo.
Po 20 minutach Niall zatrzymał się.
- To tutaj? – zapytałam rozglądając się dookoła. Nic
nadzwyczajnego to tu nie było, chociaż architektura niczego sobie.
- Nie, ale muszę ci zasłonić oczy.
Chłopak stanął za mną. Zaraz się przewrócę. Mrrr te
perfumy… Niall nawet nie musisz nic robić, już jestem twoja. Horan przewiązał
mi oczy błękitną bandanką.
- Widzisz coś?
- Ciemność.
- W takim razie nie puszczaj mojej ręki. – powiedział
blondyn i poczułam przyjemne ciepło otulające moją dłoń. – Zaufaj mi.
No i musiałam uwierzyć, że nie jest żadnym gwałcicielem,
który wykorzysta taki moment i mnie zaciągnie do lasu, zgwałci, poćwiartuje
zwłoki, wrzuci je do worka, a potem do rzeki.
Ciągle się potykając dotarliśmy na miejsce w 15 minut.
- No Julie to już tu – powiedział Niall i ściągnął mi
bandankę z oczu.
- O ja pierdole…
Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Miał rację.
Niespodzianka spodobała mi się w 100 procentach.
**********
Wielki come back people !
Tak wiem bardzo długo nic nie dodawałam, ale pod 30.06-15.07 byłam nad morzem, a przez ostatnie prawie 2 tygodnie opierdalałam się w domu, więc same rozumiecie jaka byłam zajęta xd No ale whatever i badabum jest rozdział 9. Oczywiście 10 będzie lepszy bo Julie będzie na randce z Niall'em, ale potrzymam was trochę w tej niepewności :D To co 10 komentarzy na dobry środek wakacji ?
Love You All My Little Monsters
Carol ♥
**********
Cieszę się okropnie, że wróciłaś. Rozdział Cud miód i orzeszki. :) Nawet taki bchdjsfvbrefhyerywaGHcbjhdxjdbyufdsaknfybda
OdpowiedzUsuńTo czekam na rozwój akcji.
P.S Odezwij się czasem. c;
Boże, KOCHAM ! <3 Nawet nie wiesz,jak się cieszę,że wróciłaś.:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny. czekam na kolejny xoxo
"...bo przecież nikt nie kocha Zayn’a tak jak Zayn kocha Zayn’a." HAHAHAHAHAHAH, dziewczyno rozwalasz mnie. XD Jak to czytałam to szczerzyłam się jak głupia. Czadowe :D Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :) Julie z Niall'em *-* awww *-*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
*_________________________________*
OdpowiedzUsuńHahahahahh Super rozdział! :DDD Wreszcie wróciłaś ^^ Reakcja na Nialla bezcenna xD Pisz szybko nowy rozdział *_* ! Jeeej Julie ma nezłe szczęście mogąc spędzać tyle czasu z niiiim. Hazza poszukaj innej ^^ jestem chętna! to paaaaaaaaaaaaaaa :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to! Julie&Niall :3 kolejny please :) zapraszam: http://biggerbetterstorngerpower.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŁooo świetnie piszesz *O* i szybko dodawaj następny rozdział bo nie mogę się doczekać gdzie ten głodomorek zabrał Julie ;D
OdpowiedzUsuńświetny :D dodaj szybko następny
OdpowiedzUsuń